Kazimierz Moskal wiele razy starał się już o przyjęcie na kurs trenerski kończący się przyznaniem licencji UEFA Pro uprawniającej do prowadzenia zespołów w Ekstraklasie. Do tej pory jednak nie był przyjmowany na szkolenie. Trener Wisły będzie mógł jednak prowadzić samodzielnie zespół. "Jest taki przepis, że długoletni asystent, który przejmuje schedę po pierwszym trenerze, może otrzymać zgodę na prowadzenie zespołu nawet do końca sezonu" - poinformował Bogdan Basałaj, prezes Wisły, cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu. I Moskal, który zespole "Białej Gwiazdy" był asystentem Wernera Liczki, Jerzego Engela, Tomasza Kulawika, Dana Petrescu, Dragomira Okuki, Adama Nawałki, a w sezonie 2010/11 Roberta Maaskanta, w niedzielę poprowadzi drużynę w meczu przeciwko Górnikowi Zabrze. - To będzie dla mnie szczególny mecz, albowiem z Górnikiem wiążą mnie miłe wspomnienia - mówił oficjalnej stronie zabrzańskiego klubu nowy opiekun mistrzów Polski. - Doskonale pamiętam, że debiutowałem w ekstraklasie właśnie w spotkaniu z Górnikiem. Wiosną 1985 roku graliśmy w Zabrzu i przegraliśmy 0-1. Górnik został wtedy mistrzem Polski, a Wisła spadła do drugiej ligi. Z kolei po raz ostatni w ekstraklasie zagrałem właśnie w barwach Górnika w rundzie jesiennej sezonu 2004/05. Mając 38 lat zdecydowałem się zakończyć ligową karierę i tym ostatnim klubem był Górnik. Pamiętam, że w tamtym okresie klubem rządzili Koźmińscy, Zbigniew był prezesem, zaś Marek właścicielem. Bardzo dobrze wspominam także trenerów, najpierw grałem pod okiem Waldka Fornalika, a później drużynę przejął Czech Werner Liczka. Dlaczego musiałem się rozstać z Górnikiem? Doznałem złamania kości śródstopia i nie było szans na powrót do wysokiej formy. To wszystko w Zabrzu dobrze się dla mnie zapowiadało, ale ta kontuzja pomieszała mi szyki - wspomina po latach Moskal. Nowy szkoleniowiec krakowian przypomina, że nie tylko dla niego niedzielny mecz jest szczególny. Także dla trenera Górnika Adama Nawałki. - Adam był dość długo związany z Wisłą i na pewno zależy mu na jak najlepszym wyniku. Nam ostatnio nie szło najlepiej, stąd decyzja zarządu klubu o zmianie trenera. Nic dziwnego, że bardzo mocno oczekuję wygranej Wisły, by nasza zła passa się odwróciła. O sentymentach nie ma mowy, bardzo miło wspominam Górnika, okres gry w Zabrzu, ale teraz chcę wygrać - twardo zapewnił Moskal. Następca Maaskanta, który już w 2007 roku pełnił obowiązki trenera Wisły, dowodzi, że niczego nie zaniedbał w przygotowaniach do niedzielnego spotkania, zwracając szczególną uwagę na ostatnie występy Górnika. - Uważam, że Górnik to niewygodny rywal, zwłaszcza na swoim boisku. Wszyscy pamiętamy, że na początku sezonu potrafił wygrać u siebie z Lechem. Teraz zabrzanom idzie trochę gorzej, ale potrafią grać wysokim pressingiem, o czym przekonało się wiele drużyn. Ale postaramy się znaleźć dobry sposób na Górnika - dodał opiekun "Białej Gwiazdy". Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy