Tomasz Pasieczny pożegnał się z Wisłą na początku marca. Dyrektorem sportowym był przez siedem miesięcy, ale w klubie tego czasu nie oceniają zbyt dobrze. - Decyzja o rozstaniu dała odpowiedź czy byliśmy zadowoleni z okresu pracy Tomka, czy nie. Zachwianie proporcji między Polakami a obcokrajowcami było jednym z elementów tego wszystkiego - podkreśla Dawid Błaszczykowski, prezes Wisły. Za Pasiecznego procedura transferowa w Wiśle wyglądała w taki sposób, że trener z dyrektorem sportowym ustalali profil zawodnika, którego potrzebują, a całą resztą zajmował się już Pasieczny. Następnie dyrektor przychodził z kandydaturami do zarządu, którego członkowie akceptowali dany transfer lub nie. Pasieczny miał m.in. blokować pozyskanie Franka Castanedy, który dziś z powodzeniem gra w Warcie Poznań. Dyrektor stoi również za wieloma nietrafionymi transferami, do tego do końca miał się upierać, że Wisła nie potrzebuje pozyskania napastnika, bo wierzył w umiejętności Jana Klimenta. Całej winy za nietrafione transfery oraz miejsce Wisły w tabeli nie da się jednak zrzucić tylko na Pasiecznego. - Błędy biorę "na klatę", bo sytuacja w tabeli jasno pokazuje, że je popełniliśmy. To jak graliśmy do tej pory, nie było zadowalające ani dla nas, ani dla kibiców. Planowaliśmy być w środku tabeli - przyznaje prezes Błaszczykowski. - Oczywiście, musimy też wspomnieć, że wpływ na nasze miejsce mają również błędy sędziowskie. To już jednak historia, a my jako zarząd bierzemy odpowiedzialność za sytuację, z której wszyscy będziemy starali się wyjść obronną ręką - dodaje. Wszystko wskazuje na to, że teraz znaczną część obowiązków Pasiecznego przejmie trener Jerzy Brzęczek. - Trener będzie włączony w proces skautingowy na wcześniejszym etapie, więc na dziś nie planujemy zatrudniania dyrektora sportowego. Najważniejsze dla nas jest teraz jednak utrzymanie i na tym się koncentrujemy - zaznacza prezes Błaszczykowski. Teraz przy Reymonta koncentrują się na walce o utrzymanie. Obecnie Wisła zajmuje trzecie miejsce od końca i do bezpiecznej pozycji traci trzy punkty. W najbliższej kolejce krakowianie zmierzą się we Wrocławiu ze Śląskiem, który jest na 14. pozycji. Śląsk Wrocław - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Śląsk Wrocław - Wisła Kraków w poniedziałek o godz. 15. Transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.Interia.pl. PJ