W tamtej chwili piłkarze i kibice zapewne nie zastanawiali się nad konsekwencjami swojego zachowania.Nie myśleli o kulturalnych prawdziwych kibicach Wisły, którzy mogli poczuć się urażeni i zniesmaczeni, o karach dla klubu, o złym wizerunku, a może przede wszystkim o podgrzewaniu i tak napiętej już atmosfery pomiędzy kibicami obu klubów. Może teraz znajdą chwilę na refleksję? Zastanawiam się czy równie dobrze będą się bawić czytając w prasie o kolejnych ofiarach kibicowskich porachunków, o napadach na niewinnych ludzi kochających sport? Stara prawda piłkarska mówi, że w piłkę się gra nie tylko nogami, a przede wszystkim głową i nie chodzi w tym przypadku tylko o gole. Niepokoi mnie postawa PZPN (minęło już kilka dni od tego zdarzenia), zarządu klubów i innych odpowiedzialnych za ten stan. Kiedy zaczniemy radykalną walkę z chamstwem i głupotą? Ile jeszcze razy takich marnych obrazków jak ten z pucharowego meczu musimy jeszcze zobaczyć? Naprawdę trudno się pisze o tym, komuś kto grał w piłkę o "swojej" dyscyplinie. Pozwólcie, że zaproponuję lepszą zabawę. Spotykajcie się z rodzinami tych którzy stracili bliskich w wyniku takich ZABAW, podczas WYDARZEŃ PIŁKARSKICH, czy SPEKTAKLI. Gdzie podłożem tego była głupia!!!... PROWOKACJA. Grzegorz Mielcarski ekspert Canal+