Snajper Wisły miał okazje na strzelenie gola, ale w piątek bramki nie zdobył. Przed tygodniem zarówno on (dwa trafienia), jak i cały zespół, byli zdecydowanie skuteczniejsi, wygrywając 6-0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - W pierwszej połowie strzelałem z ostrego kąta, ale bardzo dobrze spisał się Zbigniew Małkowski. Natomiast w drugiej skrócił mi kąt i nie było jak uderzyć. Przy tych strzałach nie sprzyjało mi szczęście. Nie graliśmy tak dobrze jak w Bielsku-Białej, ale Korona zaprezentowała się lepiej taktycznie od Podbeskidzia - cofnęli się na własna połowę, byli blisko siebie i ciężko było sforsować ich obronę - mówił Brożek. W następnej kolejce "Biała Gwiazda" zagra z na wyjeździe z rewelacyjnym liderem Ekstraklasy - Piastem Gliwice. To teoretycznie trudniejszy rywal niż Korona. - Piast jest mocniejszy od Korony, ale wydaje mi się, że zagra jednak inaczej. Kielczanie trzymali się kurczowo własnego pola karnego, a w Gliwicach będzie chyba więcej miejsca, by rozwinąć skrzydła - tłumaczył Brożek. Do piłkarzy Wisły na pewno doszły wieści o możliwym zwolnieniu trenera Kazimierza Moskala. - Nie będę tego komentował, bo to nie jest moja rola. Ze swojej strony, jak i pewnie drużyny, mogę powiedzieć, że bardzo dobrze nam się współpracuje z trenerem Moskalem, ale to my jesteśmy wykonawcami i to głównie od nas zależy, jak będziemy się prezentować na boisku - stwierdził napastnik. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy