Małecki, od słynnej już wypowiedzi, gdy gwiżdżących pikników na meczu z Lechią Gdańsk wysyłał na "drugą stronę Błoń" , ma od klubu zakaz wypowiadania się w mediach. Mimo to zaproszono go na konferencję prasową przed spotkaniem z Twente. Patryk ma za sobą trudny czas. 28 września, w spotkaniu z Ruchem, doznał poważnej kontuzji kostki, musiał przejść nawet zabieg operacyjny. Wrócił do gry, gdy już w klubie nie było trenera Roberta Maaskanta, a jego miejsce zajął Kazimierz Moskal. Skrzydłowy Wisły zaliczył już udany mecz z Lidze Europejskiej z Odense, w którym zdobył efektownego gola. Z Polonią było już gorzej. - Cieszę się z tego, że wróciłem na boisko. Ciężko trenowałem, czuję się dobrze, ale jeszcze dużo pracy przede mną - nie ma wątpliwości Małecki, który jednak odważnie deklaruje: - Mamy cień szansy na awans, postaramy się zrobić wszystko, aby udanie zakończyć ten rok. Chcemy zagrać jak najlepsze spotkanie i zrehabilitować się za ostatnią porażkę w lidze. Wierzę w zespół, wierzę, że wygramy z Twente i nawet w to, że awansujemy do następnej rundy. Patryk pytany czy liczy, że strzeli kolejnego gola, odparł: - Dla mnie najważniejsze, jest aby wygrała Wisła, będę bardziej się ciszył, gdy wygramy, a ja nic nie strzelę, niż gdyby miało być na odwrót. Wisła ma szanse na awans po spełnieniu dwóch warunków - musi pokonać Twente i liczyć, że Fulham zremisuje bądź przegra na własnym stadionie z Odense. - Powinniśmy się przede wszystkim skoncentrować na sobie - nie ma wątpliwości "Mały". - Dopiero później zobaczymy, jak wynik padł w Londynie. Zobacz tabelę grupy K Ligi Europejskiej INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Wisła - Twente. Początek 14 grudnia o 21.05