INTERIA.PL: Gdzie spędzasz wakacje? Patryk Małecki, piłkarz Wisły Kraków: - Na razie w domku w Suwałkach, ale wybieram się zagranicę. Jeszcze nie wiem gdzie, ale kusi mnie Majorka. Wrażenia po meczach w reprezentacji młodzieżowej? - Jak najlepsze! W spotkaniu ze Szwecją przegraliśmy 1:2, ale rywale byli starsi o dwa lata. Ja zostałem wybrany najlepszym piłkarzem w tym spotkaniu. Następnie wygraliśmy 2:0 mecz eliminacyjny z Lichtensteinem. Jestem zadowolony, oby tak dalej! Jak się zapatrujesz na grę w Sosnowcu? Jako jedyny spośród wiślaków nie będziesz musiał się tam aklimatyzować. Przecież w barwach Zagłębia wypłynąłeś na szersze ekstraklasowe wody i znasz tamtejszy stadion od podszewki! - Fajnie tam jest. Stadion na sześć, czy nawet siedem tysięcy. Na pewno nasi kibice będą przyjeżdżać do Sosnowca na nasze mecze i zrobią dobrą atmosferę. Byle ci z Sosnowca nie robili im "pod górkę", bo przecież trzymają sztamę z Legią. - Nie... wydaje mi się, że nic fanom "Białej Gwiazdy" nie grozi. Według mnie w Sosnowcu będziemy się czuli prawie jak u siebie. Głośno jest już o nowym kontrakcie dla Radka Sobolewskiego, a co z Tobą? Twoja umowa wygasa za dwa lata. Ustalmy fakty - to prawda, że na razie masz półamatorski kontrakt? - Tak, to prawda. Teoretycznie mógłby Cię ktoś wykraść Wiśle, tak jak Adama Kokoszkę? - Tak, mogłoby się tak stać, ale to tylko teoria, bo ja bym na taki układ z nikim nie poszedł. Wisła jest najważniejsza! Nawet jakbyś dostał tak dobrą ofertę, jak ta dla Adama od Empoli?! - Nie ma mowy! Nawet nie biorę tego pod uwagę! Dla mnie liczy się tylko Wisła i to ona ma pierwszeństwo. Z tego co wiem, to w lipcu mam przedłużać kontrakt i dostać w pełni zawodowy, ale jak będzie, to zobaczymy. Wierzę w to, że działacze się zmobilizują i przedstawią mi taki kontrakt. Ja się czuję w Krakowie bardzo dobrze. Zdobyłem mistrzostwo Polski i zamierzam z Wisełką awansować do Ligi Mistrzów. Nigdzie mnie nie ciągnie. Chciałbym grać w Wiśle jak najdłużej. Przeprowadziłeś już rozmowy dyrektorem Bednarzem w sprawie nowej umowy? - Tak. Wisła wie, jakie są moje warunki. Klub zastanawia się nad nimi i w lipcu ponoć mam otrzymać ofertę. Zobaczymy, zostały niecałe dwa tygodnie. Co do ofert, to z naszych informacji wynika, że do klubu napłynęło pisemne zapytanie o Ciebie z West Hamu. Słyszałeś coś na ten temat? - Nie. Wiem tylko, że interesowały się mną kluby greckie i angielskie. Jakie kluby angielskie pytały się o Ciebie? - Nazwy klubów nie padały. Przed meczem z Lechią zadzwonił jednak do mnie niemiecki menedżer z firmy IMG. Poinformował mnie, że ma dla mnie dwa kluby z Premier League, które by mnie widziały w swoich składach. Szczegółów nie chciał zdradzić, dopóki nie załatwi formalności z Wisłą. Gdyby faktycznie West Ham chciał mnie, to fajnie byłoby. To fajna drużyna i to jeszcze z Premiership! Skorzystałbyś z takiej oferty? - Nie. Powiedziałem już, że się nigdzie na razie nie ruszam! Ja tu gram, wywalczyłem sobie miejsce w wyjściowym składzie, bo nikt mi go nie dał za darmo. I zamierzam z chłopakami bić się o Ligię Mistrzów dla Wisły! Rozmawiał: Michał Białoński Czytaj także: West Ham United zgłosił się po Małeckiego! Prezes Wilczek: Będzie podwyżka dla Małeckiego West Ham już polował na wiślaków