Pogromca Petra Czecha ma już jutro stawić się w Hiszpanii na obozie wiślaków! W związku z tym, że "Łobo" ma zapisaną w kontrakcie z Zagłębiem Lubin klauzulę odejścia, Wiśle łatwo go będzie wykupić z "Miedziowych". - Potwierdzam, Łobodziński ma zapis w kontrakcie, który pozwala mu na zmianę barw klubowych za 400 tys. euro. Zatem jeśli Wisła przeleje na nasze konto taką sumę, zawodnik trafi do niej - powiedział nam rzecznik prasowy Zagłębia Jan Wierzbicki. Jedynym problemem było zawarcie porozumienia na linii Wisła - piłkarz. Z naszych informacji wynika, że "Łobo" zgodził się na stosunkowo niską podstawę - 160 tys. euro rocznie. Wisła zapewniła mu za to spore pobory, wynikające z premii za sukcesy. Łobodziński zarobi na ewentualnym zdobyciu mistrzostwa Polski. Klub zagwarantował mu też na piśmie, że po ewentualnym awansie do Ligi Mistrzów dostanie 50-procentową podwyżkę! Właścicielowi krakowskiego klubu Bogusławowi Cupiałowi spodobało się takie podejście piłkarza, że przystał na obowiązujące przy Reymonta zasady: większość pieniędzy leży na murawie. Ostatnią kością niezgody była wysokość odstępnego. Nikt w Wiśle nie ma takiej klauzuli, ale dla "Łobo" klub zrobi precedens. Piłkarz godził się na kwotę maksymalną milion euro. Wisła żądała trzech mln euro. Ostatecznie strony miały się spotkać w połowie drogi. Najważniejsze, że strony osiągnęły porozumienie. Jutro rano Łobodziński ma przejść testy medyczne w Krakowie. Jeśli wszystko wyjdzie pomyślnie, po południu odleci do Hiszpanii na zgrupowanie "Białej Gwiazdy". Pół reprezentacji Polski w Wiśle (obok Matusiaka jest jeszcze Dudka, Paweł Brożek i z szerokiej kadry Mariusz Pawełek)? Czemu nie! Skoro chce się grać w Champions League! Wbrew doniesieniom prasowym Wisła nie sprzeda Radosława Sobolewskiego do Trabzonsporu. - Owszem, mieliśmy ofertę z tureckiego klubu i rozpatrywaliśmy ją w trybie awaryjnym, ale najzwyczajniej nie osiągnęliśmy porozumienia - oświadczył rzecznik prasowy Wisły Adrian Ochalik.