Kolejny gorzki sezon Wisły Kraków osładza nieco perspektywa walki o Puchar Polski. Po wyeliminowaniu Widzewa Łódź i Piasta Gliwice "Biała Gwiazda" zagwarantowała sobie pierwszy od 2008 roku awans do finału rozgrywek. W nim zmierzy się z Pogonią Szczecin. Udział w meczu o trofeum jeszcze kilka tygodni temu był mocno wątpliwy. Wszystko za sprawą zawieszenia, jakie na kibiców krakowskiego klubu nałożył PZPN. Zamieszanie wokół kibiców Wisły Kraków przed finałem Pucharu Polski Fani Wisły po nieprzyjemnym incydencie z 2022 roku otrzymali zakaz udziału w dwóch spotkaniach wyjazdowych w ramach Fortuna Pucharu Polski. W rywalizacji z Motorem Lublin wiślacy wrzucali na boisko materiały pirotechniczne, za co spotkała ich kara. Los chciał, że od tamtej pory klub rozgrywał wyłącznie domowe mecze w pucharach, wobec czego istniało ryzyko, że kibice nie będą mogli uczestniczyć w finale, który rozegrany zostanie w maju na PGE Narodowym. Jarosław Królewski groził, że jeśli zakaz nie zostanie zawieszony, Wisła Kraków zbojkotuje spotkanie i odda je walkowerem. Na całe szczęście do tego nie dojdzie. PZPN na wniosek klubu zawiesił karę, a w finale będą mogli uczestniczyć zarówno sympatycy Pogoni Szczecin, jak i Wisły Kraków. Zainteresowanie jest ogromne - pakiety udostępnione klubom wyprzedały się w mniej niż 30 minut. Kuriozalne słowa o niewpuszczaniu kibiców Wisły. Aż trudno uwierzyć. "Mam związane ręce" Fani "Białej Gwiazdy" napiętnowani. Żaden stadion nie chce ich gościć Choć zakazem nie są objęte rozgrywki Fortuna I Ligi, kibice Wisły nie mogą uczestniczyć od jakiegoś czasu w wyjazdowym spotkaniach. Kolejne kluby decydują się na odmowę "goszczenia" wiślaków, a frustracja z tym związana narasta. Fani "Białej Gwiazdy" mają w Polsce fatalny pijar, co doprowadziło do iście patologicznej sytuacji. Latem 2023 roku doszło do tragedii z udziałem fanów Wisły Kraków i Zagłębia Sosnowiec. Bójka pomiędzy kibicami przerodziła się w dramat- śmierć poniósł 40-letni mężczyzna pochodzący z Bielska-Białej. Za winnych uznano wiślaków, a od tamtej pory kolejne kluby odmawiają im wstępu na stadion. Obawiają się następnych krwawych zamieszek. Władze klubu żalą się, że kibice nie są traktowani sprawiedliwie, a kuriozalna sytuacja się przeciąga. Niektóre zespoły obierają kreatywną linię obrony. Ręce od sprawy umywa prezes Wisły Płock, która również nie zgodziła się na przyjazd fanów z Krakowa. W rozmowie z TVP Sport podkreślił, że "to są sprawy kibicowskie i nie dotyczą Wisły Płock zupełnie. Nie rozumiem więc, skąd taki szum. Ja mam związane ręce i nie mogę podjąć innej decyzji". Znicz się nie wyłamał. Mecz w Pruszkowie bez kibiców z Krakowa W piątek Wisła Kraków otrzymała kolejny cios. Wiadomo już, że fanów "Białej Gwiazdy" na stadion nie wpuści również Znicz Pruszków, z którym zespół zmierzy się 19 kwietnia. Żółto-czerwoni opublikowali w tej sprawie oświadczenie, choć jego treść odebrana została z mieszanymi uczuciami. Sympatycy Wisły grzmią, że zakrawa ono na kuriozum. Nawiązano z nim do tragedii z ubiegłego roku. Szaleństwo w Ekstraklasie, rekord wisi w powietrzu. Jest komunikat Klub w dalszej części oświadczenia stawia tezę, iż "udział zorganizowanej grupy kibiców drużyny Wisły Kraków w trakcie zaplanowanej na 19 kwietnia imprezy masowej z dużym prawdopodobieństwem może doprowadzić do sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia zarówno uczestników imprezy masowej, jak i osób postronnych". Obie strony mają swoją rację, a irytacja ze strony fanów "Białej Gwiazdy" narasta. Z drugiej strony trudno dziwić się Zniczowi Pruszków, że ten nie zdecydował się "wyłamać" z impasu, który trwa już od ponad roku. Nie tak dawno podczas spotkania Wisły Kraków z Motorem Lublin doszło do kolejnego skandalu z udziałem kibiców. Ci zaprezentowali skandaliczną oprawę, co spotkało się z linczem w mediach społecznościowych. A wcześniej po awansie Wisły do finału pucharu Polski pod PGE Narodowym pojawił się inny bulwersujący baner. "2 maja zero litości, będą łamane krakowskie kości"