By zrozumieć to całe zamieszanie, należy cofnąć się do sierpnia 2023 roku, kiedy to w miejscowości Radłów w Małopolsce odbywał się kibicowski turniej piłkarski, na który sympatycy Unii Tarnów zaprosili też fanów Wisły Kraków. W pewnej chwili na miejscu pojawiła się grupa chuliganów związanych z Zagłębiem Sosnowiec. Jak łatwo się domyśleć, na miejscu doszło do starcia obu stron, a w trakcie zdarzenia doszło do śmierci kibica BKS-u Stali Bielsko-Biała, który przybył na miejsce z ekipą ZS - zgon miał nastąpić w wyniku eksplozji racy, którą mężczyzna trzymał w dłoni. Potem na cenzurowanym w środowisku kibicowskim znaleźli się... fani "Białej Gwiazdy", którzy przestali być też w puszczani na stadiony w różnych częściach Polski. Ten swoisty "zakaz" zostanie utrzymany w mocy również podczas zbliżającej się potyczki ekipy z Krakowa z Wisłą Płock, o czym "Nafciarze" poinformowali jeszcze na początku miesiąca. Piotr Sadczuk, prezes zespołu z Mazowsza, został zagadnięty o całą sprawę przez dziennikarza TVP Sport Mateusza Migę - jego tłumaczenie jest, delikatnie rzecz ujmując, nietypowe. Prezes Wisły Płock: Mam związane ręce w kwestii wpuszczenia kibiców Wisły Kraków Na początek padło pytanie o to, skąd wzięła się tego typu decyzja. "To nie jest pytanie do mnie tak naprawdę. Jak pan doskonale wie, nikt nie wpuszcza kibiców Wisły Kraków. Do Krakowa, na Wisłę też nie przyjeżdżają żadne grupy zorganizowane. Doskonale sobie wszyscy zdają sprawę, dlaczego i czym to jest spowodowane. I tyle w tym temacie" - orzekł Sadczuk. "To są sprawy kibicowskie i nie dotyczą Wisły Płock zupełnie. Nie rozumiem więc, skąd taki szum. Ja mam związane ręce i nie mogę podjąć innej decyzji" - podkreślił. Dziennikarz dopytał więc, kto rzekomo "wiąże tu ręce" - i odpowiedź nie rozwiała tu wątpliwości. "Ci sami, proszę pana, którzy związali poprzednim prezesom, gdzie przyjeżdżała Wisła Kraków" - oświadczył prezes płockiej Wisły, podkreślając potem, że chodzi o "sprawy kibicowskie". Jednocześnie włodarz zaprzeczył w dalszym toku rozmowy, jakoby to fani "Nafiarzy" przymusili go do takiego rozwiązania w związku ze spotkaniem. Sadczuk wskazał, że cała sprawa powinna zostać rozwiązana w ramach "środowiska kibicowskiego" - ale na to się specjalnie nie zapowiada w najbliższym czasie. Kibice Wisły Kraków dostali zielone światło. Mogą wejść na trybuny PGE Narodowego Wygląda na to, że najbliższym wyjazdowym meczem Wisły Kraków, na którym pojawi się zorganizowana grupa fanów "Białej Gwiazdy", będzie finał Fortuna Pucharu Polski, który odbędzie się 2 maja na PGE Narodowym - PZPN zawiesił bowiem zakaz, który na ekipę ze stolicy Małopolski został nałożony w związku z wydarzeniami ze spotkania z Motorem Lublin sprzed dwóch lat, kiedy to pseudosympatycy Wisły obrzucili płytę boiska racami. Opisywany zaś wcześniej mecz Wisła Kraków - Wisła Płock odbędzie się 13 kwietnia o godz. 17.30. Rywalizacja będzie tu na pewno zacięta, bowiem obu klubom zależy na zajęciu w tabeli Fortuna 1. Ligi miejsca gwarantującego udział w barażach o PKO BP Ekstraklasę.