32-letni Jakub Błaszczykowski to właśnie w Wiśle Kraków wypłynął na szerokie wody, gdzie trafił na początku 2005 roku z KS Częstochowa. Klub z Wawelu zrobił złoty interes, transferując zawodnika za kilkanaście milionów złotych do Borussii Dortmund. Z kolei Kuba związał się emocjonalnie z klubem, który był dla niego trampoliną do wielkiej kariery i ogromnych pieniędzy. Dziś Błaszczykowski, który w dzieciństwie przeżył traumę, potrafi dzielić się tym, do czego doszedł dzięki piłce nożnej. Reprezentant Polski cyklicznie organizuje turnieje piłkarskie, angażuje się w działalność charytatywną, a jakiś czas temu było głośno o wsparciu finansowym, ratującym utrzymanie telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Piłkarz wkroczył do akcji wraz ze swoją fundacją "Ludzki gest", gdy skończyło się rządowe finansowanie. Teraz na światło dzienne wypłynął kolejny, hojny gest pochodzącego z Truskolasów sportowca. Dziennikarz Mateusz Miga ustalił, że filar reprezentacji Polski, świadomy tarapatów finansowych "Białej Gwiazdy", która dopiero rzutem na taśmę przed startem bieżącego sezonu zagwarantowała sobie rozgrywanie meczów domowych przy ul. Reymonta, udzielił klubowi pożyczki. Kwota robi kolosalne wrażenie, bo zawodnik miał przekazać ponad milion złotych. - Ile dokładnie? Tego nie udało mi się ustalić, bo piłkarz VfL Wolfsburg nie ma zamiaru chwalić się tym gestem. W klubie również spuścili na tę sprawę zasłonę milczenia - napisał redaktor. Dzięki takim ludziom, cichym bohaterom, Wisła ciągle pozostaje w grze o najwyższe cele w kraju. AG