Już dziś (godz. 20.30) Wisła Kraków zmierzy się przed własną publicznością z Ruchem Chorzów. W tym spotkaniu powinien wystąpić Krzysztof Mączyński, który w poprzedniej kolejce pauzował za żółte kartki. Pomocnik jest jednak filarem krakowskiego klubu i prawdopodobnie wróci do wyjściowego składu. Przed meczem zawodnik spotkał się z kibicami w restauracji "U Wiślaków". Odpowiadał na szereg pytań, przede wszystkim dotyczących ostatnich występów w reprezentacji Polski, grze w Chinach czy sytuacji Wisły Kraków. Jeden z kibiców zapytał Mączyńskiego o trenera Kazimierza Moskala. Piłkarz stanął murem za szkoleniowcem krakowian. - Kazimierz Moskal to bardzo dobry wybór. Nas, jako zawodników, drażniły opinie mediów, które twierdziły, że trzeba trenera zwolnić. Dlaczego zwolnić? Wisła gra naprawdę dobrą piłkę, a my staniemy murem za trenerem. To my tracimy punkty na boisku, a nie on. Szkoleniowiec chce, byśmy cały czas grali ten sam schemat gry i to się sprawdza. Jeżeli przełożymy to na wyniki, to Wisła będzie walczyła o duże cele - mówił Mączyński. Kibic dopytywał: A który trener, poza Kazimierzem Moskalem, pasowałby do Wisły? - Kazimierz Moskal - odparł krótko i zdecydowanie Mączyński. Zawodnik jest przekonany, że Wisła pod wodzą tego szkoleniowca gra naprawdę przyzwoicie i lada chwila przyjdą lepsze wyniki. - Sytuacja w klubie jest taka, a nie inna. Nikt tutaj o tym nie mówi, nikt nie płacze. Robimy wszystko, by wypaść jak najlepiej i zrobić jak najlepszy wynik. Odnośnie meczów, które pan wymienił [przeciwko Schalke i Lazio - przyp. red.], żeby się powtórzyły, to musimy awansować do europejskich pucharów. Uważam, że jesteśmy w stanie to zrobić i podołamy temu zadaniu - zapewnia piłkarz. Kilka lat temu Mączyński nie miał szans na regularne występy w Wiśle. Odszedł więc najpierw do ŁKS-u Łódź, a potem Górnika Zabrze. 1,5 roku spędził też w Chinach. Wisła kilka lat temu była bardzo mocna, a w środku pola brylowali Mauro Cantoro i Radosław Sobolewski. Zresztą Mączyński do dziś uważa ich za wzory do naśladowania. - Gdy odchodziłem, Wisła na naszym podwórku była nieosiągalna dla nikogo. Ale dzisiaj ten zespół naprawdę ma potencjał. Nasza gra jest na bardzo dobrym poziomie. Nikt jeszcze nas nie zdeklasował w Ekstraklasie. Musimy to tylko przełożyć na wynik - podkreśla. <a href="https://twitter.com/L_Szpyrka" target="_blank">Łukasz Szpyrka</a>