Podpisanie kontraktu z Mączyńskim to niewątpliwie duży sukces borykającego się z problemami finansowymi klubu. Do tej pory Wisła pozyskiwała mniej znanych piłkarzy, na których mogłaby zaoszczędzić. Transfer Mączyńskiego pokazuje, że w przyszłym sezonie krakowianie wciąż będą się liczyć.Pytanie tylko, na jakiej pozycji będzie występował reprezentant Polski. Największe braki Wisła ma w środku - potrzeba jej defensywnego pomocnika. Wydaje się, że właśnie w tym miejscu będzie biegał Mączyński. - Gram na pozycji "6" i "8". Gdzie będzie potrzeba, tam będę występował. Nie ma dla mnie różnicy między jedną, a drugą pozycją - tłumaczy piłkarz.Przed transferem do Wisły Mączyński rozmawiał z selekcjonerem Adamem Nawałką. - Były konsultacje z trenerem z racji powołań do reprezentacji. Zdawałem sobie sprawę, że muszę podjąć decyzję, która będzie miała ręce i nogi. Nie było żadnych przeciwwskazań i negatywnych opinii na temat Wisły, dlatego jestem tutaj - dodaje.Co jeszcze zaważyło o transferze do krakowskiego klubu? - Wisła była najkonkretniejsza, było zwięźle i na temat. Jeśli pomyślimy z perspektywy rodziny, to najlepiej było zostać w Krakowie, jestem z tego wyboru jak najbardziej zadowolony - podkreśla Mączyński, którego partnerka spodziewa się dziecka i również dlatego piłkarz chciał wrócić do Polski.