To był słodko-gorzki sezon w wykonaniu Wisły Kraków. Najpierw triumf w Pucharze Polski, potem tylko 10. miejsce w ligowej tabeli. To oznacza, że ekstraklasowe ambicje trzeba odłożyć o kolejny rok. Tylko przez moment wydawało się, że na trenerskiej posadzie pozostanie Albert Rude. Hiszpan został zatrudniony pod Wawelem już w trakcie sezonu, w ostatnich dniach grudnia. Na stanowisku wytrwał niespełna pół roku. To już oficjalne. Jest decyzja w sprawie trenera Wisły Kraków. Klub wydał komunikat Rude odchodzi, teraz wszystkie oczy na Moskala. "Biała Gwiazda" otwiera nowy rozdział - Przeprowadziłem głęboką analizę czasu spędzonego tutaj i wierzę, że moja praca na pewno przyniesie odpowiednie korzyści w średnio- i długoterminowej perspektywie, ale obecnie klub ma inne potrzeby. Dziękuję prezesowi, pracownikom, zawodnikom i kibicom - stwierdził Rude, cytowany przez oficjalny serwis internetowy Wisły. Prezes Jarosław Królewski ogłosił w mediach społecznościowych, że następcą hiszpańskiego szkoleniowca będzie Polak. Natychmiast ruszyła giełda nazwisk. Najczęściej wymieniało się w tym kontekście Dawida Szulczka i Mariusza Jopa. Tymczasem "Gazeta Krakowska" informuje, że głównym kandydatem do objęcia zespołu jest Kazimierz Moskal. Co ciekawe, jego kandydaturę pozytywnie zweryfikować miała sztuczna inteligencja. 57-latek pozostaje bez zatrudnienia od października ubiegłego roku. Jego ostatnim pracodawcą był Łódzki Klub Sportowy, latem wprowadzony przez niego - po raz drugi w krótkim okresie - do krajowej elity. Teraz takie samo zadanie Moskal otrzymać ma przy Reymonta. Nazwisko nowe trenera Wisły Kraków ma zostać ogłoszone we wtorek lub środę.