- Pierwsza runda w wykonaniu Wisły była wspaniała, wręcz fantastyczna. Zawsze wszyscy mówią, że drużyny trenera Smudy po zimowym okresie przygotowawczym, wyglądają słabo, bo trener jest surowy. Tym razem tak się nie stało, początek rundy wiosennej był w miarę udany w wykonaniu Wisły - podkreśla Kamil Kosowski. - Później przyszły kontuzji i Wisła zaliczyła regres. Na dodatek Paweł Brożek nie miał żadnej konkurencji na treningach, przestał strzelać, no i liga - że tak powiem "przemieliła" drużynę Smudy - mówi o rundzie wiosennej w wykonaniu Wisły Kraków jej były piłkarz, Kamil Kosowski.- 60, albo nawet 80 procent ligi jest uzależnione od dwóch-trzech piłkarzy. To nienormalne i nienaturalne zjawisko - twierdzi "Kosa". - Przy tych budżetach, jakimi mimo wszystko dysponują polskie kluby, powinna być większa konkurencja na treningach. W Wiśle brak Głowackiego i Brożka, wiadomo co powodował.