Niewiele zapowiadało, że kibiców Wisły będzie czekał tak przyjemny wieczór. Krakowianie zaczęli ospale i przegrywali 0-1, ale pod koniec pierwszej połowy zdobyli aż trzy bramki, a potrzebowali do tego zaledwie 10 minut. Wstrząsające 10 minut. Szalony mecz Wisły - Nie zaczęliśmy dobrze. Mimo że byliśmy napakowani i chcieliśmy ruszyć na przeciwnika, to ciężko nam było złapać odpowiedni rytm. Straciliśmy bramkę, ale szacunek dla zespołu, że mimo niekorzystnie układającego się spotkania, pokazaliśmy charakter i strzeliliśmy mnóstwo goli. Za nami naprawdę bardzo dobre spotkanie i cieszy ogromnie ten wynik. Udowodniliśmy skuteczność, nad którą cały czas pracujemy - cieszył się po spotkaniu Radosław Sobolewski, trener Wisły. Wisła Kraków. Sobolewski: Zawodnicy złapali luz Wisła do przerwy prowadziła 3-1, a później już całkowicie kontrolowała spotkanie i w drugiej części wbiła kolejne trzy bramki. Teraz wszyscy przy Reymonta liczą, że właśnie w taki sposób rozpocznie się seria, która wywinduje drużynę w tabeli. Dzięki wysokiej wygranej wiślacy nie tylko awansowali do strefy barażowej (po spotkaniu ze Zniczem zajmowali czwarte miejsce), ale także stali się zdecydowanie najskuteczniejszą drużyną w całe lidze. W 11 spotkaniach krakowianie zdobyli 23 bramki. Tego w Polsce nie zrobił jeszcze nikt. Wisła Kraków chwali się milionami - Dziś skuteczność eksplodowała. Mam nadzieję, że to jest ten mecz, który uwolni chłopaków i z większym spokojem będą podchodzić do tych sytuacji, czy to sam na sam, czy w polu karnym. I że z większą swobodą będą te sytuacje wykorzystywać - mówił trener Wisły. PJ