- Do końca tygodnia kwestia mojego zatrudnienia w Wiśle powinna się wyjaśnić - powiedział nam przed chwilą "Kosa". Ostatnim spornym punktem były proporcje między pieniędzmi, które piłkarze dostanie z tytułu kontraktu, a tymi, które wpłyną na jego konto tytułem premii za sukcesy sportowe i tzw. "wyjściówki". Negocjowano też wysokość premii za podpisanie długoletniej umowy. Kosowski jako jedyny piłkarz z wyjściowego składu "Białej Gwiazdy" nie miał kontraktu. Funkcjonował w Wiśle na zasadzie umowy o pracę. Teraz ma zarabiać ok. 200 tys. euro rocznie.