To było kolejne rozczarowanie przy Reymonta. Po przerwie na mecze reprezentacji, Wisła miała grać lepiej i przede wszystkim skuteczniej, ale kolejny raz dała plamę. Wisła otrzymała wiadomość. Są wściekli Krakowianie przegrywali od siódmej minuty, gdy bramkę strzałem głową zdobył Mikołaj Lebedyński. Gospodarze wyrównali tuż przed przerwą po uderzeniu Goku, ale przez całą drugą połowę nie byli w stanie przechylić szali na swoją korzyść. - Brakowało wzięcia odpowiedzialności i zaryzykowania, a także większego polotu i fantazji. Zdawało się, że dobrze weszliśmy w mecz, ale było widać też sporo nerwowości, której cały czas jakoś nie potrafiliśmy się pozbyć - podkreślał po meczu trener Radosław Sobolewski. Królewski: Nie będzie zmian w sztabie szkoleniowym Zaraz po ostatnim gwizdku piłkarze usłyszeli z trybun mocne gwizdy, ale najmocniej oberwało się właśnie szkoleniowcowi. Kibice po raz kolejny dali jasno do zrozumienia, że chcą natychmiastowej dymisji Sobolewskiego. Na ich apele na portalu społecznościowym "X" odpowiedział Jarosław Królewski: Wisłą w ośmiu spotkaniach zdobyła tylko 10 punktów i zajmuje 10. miejsce w tabeli. Do prowadzącej Odry Opole krakowianie tracą siedem punktów, a do szóstego miejsca - trzy punkty, ale większość zespołów z czołówki ma do rozegrania jeszcze jedno spotkanie. Miliony Wisły Kraków. Prezes pochwalił się rekordem PJ