Nie udało się, a Wisła została brutalnie sprowadzona na ziemię. W meczu, który musiała wygrać, a przy tym liczyć na potknięcie którejś z wyprzedzających ją drużyn, "Biała Gwiazda" została brutalnie rozbita przez Bruk-Bet Termalicę Nieciecza i pożegnała się z marzeniami o awansie do PKO Ekstraklasy, tracąc nawet szansę na grę w barażach. Ba, drużyna, która zdobyła Puchar Polski i w przyszłym sezonie zagra w europejskich pucharach, zakończyła rozgrywki Fortuna I ligi na odległej, 10. pozycji. Brak awansu w kolejnym roku sprawił, że wielu fanów zaczęło się niepokoić o przyszłość klubu. Jednak Wisła szybko wydawała oficjalny komunikat ws. swojej przyszłości. Oficjalny komunikat Wisły. Wiadomo, co z przyszłością klubu "Założenia finansowe na kolejną edycję były budowane dwutorowo - w przypadku awansu do Ekstraklasy i jego braku. Oznacza to, że w funkcjonowanie Wisły Kraków nie jest zagrożone, natomiast budżet klubu wymaga ponownego dostosowania do pierwszoligowych warunków. Wpływy z tytułu wywalczonego FORTUNA Pucharu Polski oraz eliminacji do Ligi Europy/Ligi Konferencji przeznaczone zostaną na bieżącą działalność. O dalszych krokach będziemy informować w następnych tygodniach" - czytamy w komunikacie Wisły. Brak środków wiążących się z grą w Ekstraklasie będzie zatem dla Wisły bolesny, ale nie oznacza zagrożenia finansowania klubu. Pozostaje jednak czekać na to, co Jarosław Królewski i jego ludzie przygotują w planie na kolejne sezony, choć kibice "Białej Gwiazdy" zaczynają już tracić cierpliwość. Prezes Wisły bije się w pierś Sam Królewski jednak nie zamierza chować głowy w piasek. W rozmowie z dziennikarzami jasno stwierdził, że bierze winę na siebie. "Ja jestem odpowiedzialny za porażkę i za wszystkie decyzje dotyczące klubu. Przegrywamy jako drużyna" - powiedział, cytowany przez Gabrielę Koziarę z "Radia Kraków".