Mało kto spodziewał się w przerwie między sezonami klubowymi, że w połowie września Wisła Kraków będzie plasować się w strefie spadkowej zmagań na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Kazimierza Moskala zaliczyli falstart i poza wcześniejszą przyzwoitą grą w Europie nie mają obecnie żadnych powodów do radości. Aż trzy porażki w siedmiu rozegranych potyczkach mówią same za siebie. Cierpliwość kończy się nawet największym optymistom. Po domowym meczu z Wartą Poznań mocno oberwało się choćby Jarosławowi Królewskiemu. Działacz podszedł pod sektor, w którym prowadzony jest doping i w zamian otrzymał serię bluzgów. Dosyć powoli ma też sam szkoleniowiec. Doświadczony trener tylko bezradnie rozkłada ręce. "Musimy coś zmienić. Na dziś nie wygląda to najlepiej. Brakuje nam punktów i trzeba dobrze zastanowić się, co dalej. (...) Taki klub jak Wisłą musi grać lepiej, musi się podnieść. Nie szukamy rozwiązań na zewnątrz, tylko musimy znaleźć je w szatni" - mówił na konferencji prasowej po przegranym meczu w Łodzi z tamtejszym ŁKS-em. Bezmyślne zachowanie Tamasa Kissa. Węgier zwrócił się do kibiców Największa krytyka spada rzecz jasna na piłkarzy. Jeden z nich podpadł fanom na własne życzenie. Chodzi konkretnie o Tamasa Kissa, który w starciu w Pruszkowie popisał się bezmyślnym zachowaniem. Węgier postanowił zabawić się w Diego Maradonę i pomógł sobie ręką w polu karnym rywala. Problem jednak w tym, że jego "sprytne" zachowanie zauważył arbiter. Sędzia wlepił futboliście drugą żółtą kartkę i wyprosił go z boiska. Z prowadzenia Wisły 1:0 kilka minut później nic nie zostało. Miejscowi wykorzystali grę w przewadze, doprowadzili do remisu, a następnie triumfowali 2:1. Dla kibiców "Białej Gwiazdy" był to istny koszmar. Ci na wspomnianym 23-latku nie zostawili suchej nitki. Ten prawie dwa miesiące po tym wydarzeniu wreszcie zdecydował się na oficjalne przeprosiny. Poinformował o tym portal "sport.tvp.pl". "Chciałem przeprosić kolegów i kibiców Wisły Kraków za moje nieodpowiedzialne zachowanie. Osłabiłem drużynę i przyczyniłem się do porażki w Pruszkowie. Nic tego nie tłumaczy. Zrobię wszystko, aby naprawić ten błąd w kolejnych meczach. Przepraszam" - napisał napastnik. Nie skończyło się na słowach. Na konto Socios Wisła powędrowało z konta piłkarza aż 19 060 złotych. Pół tej kwoty przekazane zostanie poszkodowanym w powodzi, która nawiedziła południową część kraju. "Trwa akcja kibice Wisły dla powodzian. Na dedykowane akcji konto wpłynęło do tej pory 26566,26 zł. Dziękujemy za wszystkie datki i zachęcamy do dalszego wsparcia!" - poinformowano w serwisie X o szczegółach uzbieranej jak na razie sumy.