Ostatnią ligową wygraną Wisła zaliczyła 20 sierpnia, kiedy wygrała w Krakowie 3:0 ze Skrą Częstochowa. Od tamtego momentu krakowianom zwycięstwo udało się odnieść tylko w Pucharze Polski, w meczu z III-ligowymi rezerwami Legii Warszawa. Ostatnie pięć meczów to z kolei aż porażki. Co jeszcze bardziej uderzające, to w czterech z tych meczów Wisła strzelała gola jako pierwsza, a i tak w najlepszym wypadku była w stanie uciułać punkt, jak z Ruchem Chorzów. Fortuna I Liga. Fatalny bilans Jerzego Brzęczka Bilans Wisły pod wodzą Jerzego Brzęczka jest zatrważający. Od momentu zatrudnienia byłego selekcjonera w lutym tego roku, Wisła zagrała 25 ligowych meczów. Porażka z Chojniczanką była już dziesiątą w tym okresie. Do tego dochodzi także marcowy mecz Pucharu Polski z Olimpią Grudziądz, gdzie co prawda w regulaminowym czasie był remis, ale Wisła odpadła po serii rzutów karnych. Dla porównania, zwycięstw było tylko 6. Średnia punktów Wisły w tym czasie to zaledwie 1,08 punktu na mecz. Przez ostatnie wyniki Wisła wypadła w tabeli już nawet poza miejsca barażowe. Kibice są wściekli, co zresztą mocno pokazują, bo Brzęczek dorobił się już własnej przyśpiewki, która, mówiąc nieco eufemistycznie, zachęca go do odejścia z klubu. - Zdaję sobie sprawę, to jest normalne, że porażki przynoszą negatywne emocje, rozczarowanie kibiców. Wiem, że żądają mojej dymisji, ale w emocjach nie będę podejmował decyzji. Musimy wrócić do Krakowa, przedyskutować sprawę i o ewentualnych decyzjach poinformować na spokojnie - stwierdził Brzęczek na pomeczowej konferencji prasowej. W następnej kolejce Wisła 7 października zagra u siebie z ŁKS-em Łódź.