INTERIA.PL zaprasza na relacje na żywo z wszystkich meczów ostatniej kolejki Ekstraklasy! Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, tabelę i układ par ostatniej kolejki! "Henri" na konferencji prasowej przed ostatnim meczem sezonu nie był jednak w najlepszym nastroju. Mówił o wiele krócej, niż zwykle, nie podejmował dyskusji z dziennikarzami, a na niektóre ich pytania reagował wręcz nerwowo. Tak było, gdy zapytano go o rozmowy z prezesem Bogusławem Cupiałem i radą nadzorczą klubu. - To moja sprawa z kim rozmawiam w życiu prywatnym - odparł. - Ale trenerze, przecież te rozmowy dotyczą właśnie pana pracy - odparł ktoś z sali. Poniżej prezentujemy przebieg krótkiej konferencji prasowej z trenerem Henrykiem Kasperczakiem. Trenerze, jak wygląda stan zdrowotny w drużynie, czyli kto nie zagra w meczu z Odrą, a czyj występ jest zagrożony? - Jeżeli chodzi o kontuzjowanych pod znakiem zapytania jest gra Pawła Brożka i Alvareza. Większa szansa jest na grę Pawła. Alvarez cały czas ma problem z kolanem. Odzyskaliśmy Piotra Brożka i Arka Głowackiego, którzy mieli lekkie problemy. Oprócz tego, Poza Mariuszem Pawełkiem wszyscy są zdrowi i do mojej dyspozycji. Czy drużyna pozbierała się po remisie w derbowym meczu z Cracovią? Jak z równowagą psychiczną w zespole? - Zobaczymy jutro, jak drużyna zareaguje w tej trudnej sytuacji. Świta nam w głowie, że sytuacja odwróciła się kompletnie. Lech rozdaje karty, a nie my, tak jak przed meczem z Cracovią. Ten mecz po prostu trzeba wygrać, a nie kalkulować, czy spekulować. Zawodnicy mają świadomość, co ich czeka i jeśli mamy obronić mistrzostwo Polski, to mamy wygrać. Już od dłuższego czasu przestałem kalkulować, nic nam nie dają te opinie i spekulacje, wszystko zweryfikuje boisko. Czy po golu samobójczym z 94. minuty meczu z Cracovią Mariusz Jop nadaje się do gry? - Rozważymy jego grę. Dla niego to nie jest łatwa rzecz. Po takim kiksie, po takim pechowym kiksie. Mariusz zagrał bardzo dobry mecz, natomiast taka wpadka, która zadecydowała, że wynik się zmienił, wpływa na psychikę zawodnika. Wszystko będzie zależało od jego nastawienia. Zadecydujemy o tym dziś, czy Mariusz będzie na ławce, czy będzie grał. Co powie pan o decyzji włodarzy Zagłębia Lubin, którzy zaoferowali swoim piłkarzom ekstrapremie za utrzymanie szóstego miejsca? - Wszystkie drużyny, które będą biły się o punkty, będą walczyły również o pieniądze. Może dlatego jest ta motywacja. Jak w życiu są dwie motywacje: sportowa i finansowa, to idzie w parze. Czy po meczu z Cracovią rozmawiał pan z prezesem Cupiałem, lub z kimś z rady nadzorczej klubu? - Z kim ja rozmawiam, to jest oczywiście tylko moja sprawa. A że rozmawiam ze wszystkimi, to nie ma żadnego problemu podyskutować. Szukam dialogu i szukam porozumienia. My trenerzy jesteśmy w takiej sytuacji, że wszystko może się zdarzyć. Ale trzeba uciąć spekulacje - przyjdzie czas na konkretne rozmowy. Powiem o tym po meczu. Ja jestem trenerem i zawsze chcę pracować. Kogo obawia się pan w drużynie Odry Wodzisław? - Z ambicjami i z naszymi założeniami, nie mamy się co obawiać Odry Wodzisław, ani żadnego z jej piłkarzy. Nas interesuje zwycięstwo. Odra jest ostatnim zespołem w tabeli, która przyjedzie walczyć i wykorzystać ostatnią szansę, ale to my walczymy o mistrzostwo i musimy to pokazać. Odra to zespół, który na wiosnę stworzył się z zawodników bardzo doświadczonych. Oni mieli wytrzymać dużą presję w stosunku do celów im postawionych. Nie ma sensu wymieniać indywidualności, to jest zespół i kolektyw. Oni bili się na wiosnę, mieli dobre wyniki. Dziś idzie im to słabiej. Decydujący był dla nich ostatni mecz ze Śląskiem. Przegrali, choć 12 minut przed końcem prowadzili 2-1. Piłka nożna jest nieprzewidywalna. Sytuacja się zmieniła i dla Odry i dla Lecha i dla Wisły.