Starcia Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze, to pojedynki z wieloma podtekstami. W przeszłości i w jednym i w drugim klubie pracowali selekcjonerzy, jak Henryk Apostel, Henryk Kasperczak czy Adam Nawałka. W jednym i drugim klubie grali tacy zawodnicy, jak Andrzej Iwan, Radosław Sobolewski, Rafał Pietrzak czy Rafał Janicki, który stanowi teraz o sile defensywy zabrzan. Nie można oczywiście nie wspomnieć o Jerzym Brzęczku, który grał w Górniku, a teraz pracuje w Wiśle. Mecz o wszystko! Dla "Białej Gwiazdy", po piątkowej wygranej Zagłębia Lubin ze Stalą Mielec 3-1, gra z "Górnikami" to naprawdę gra o wszystko. Od bezpiecznej lokaty krakowian dzieli już 5 punktów. Kolejne straty to przysłowiowy gwóźdź do trumny i miejsce do spadku razem z ligowymi beniaminkami Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Górnikiem Łęczna, które z 24 punktami zamykają ligową tabelę. Wisła prowadzona przez trenera Jerzego Brzęczka, choć za swoje występy zbiera niezłe recenzje, to w tym roku - jako jedyny zespół w Ekstraklasie - jeszcze nie wygrała, notując ledwie cztery remisy i cztery porażki. Górnik? Zaczął nawet nieźle, ale potem ekipa prowadzona przez Jana Urbana dostała sporej zadyszki, zdobywając w trzech ostatnich grach ledwie jeden punkt, przegrywając z Wartą Poznań i Wisłą Płock w poniedziałek oraz szczęśliwie remisując z Bruk-Bet u siebie, po bramce zdobytej w ostatnich minutach przez Hiszpana Dani Pacheco. Jesienią przy Roosevelta Wisła triumfowała 1-0 po trafieniu swojego kapitana Michala Frydrycha, który w bieżących rozgrywkach, jako jeden z niewielu graczy w krakowskiej jedenastce nie zawodzi. Jedna wielka firma spuszcza drugą... Przed meczem na Stadionie im. Henryka Reymana oficjalna strona Górnika Zabrze przypomniała jeden mecz z przeszłości, kiedy to jedna wielka firma spuściła o klasę niżej drugą. O co chodzi? Dawno temu, w sezonie 1963/1964 "Górnicy" mieli już zapewnione mistrzostwo Polski. Wisła dramatycznie walczyła zaś o pozostanie wśród najlepszych. Mecz odbył się w Krakowie w ostatniej 26 kolejce 7 czerwca 1964. Zabrzanie nie musieli się już sprężać. Gwardyjska wtedy "Biała Gwiazda" tak. Marek Dziechciarz na oficjalnej stronie Górnika Zabrze tak opisuje to dramatyczne starcie: "Do 85 minuty gospodarze prowadzili 3-2. Taki wynik oznaczał pozostanie w lidze. Jak mówią relacje z tego spotkania, krakowscy kibice poczuli się bardzo pewnie i biegający wzdłuż linii bocznych skrzydłowi Górnika musieli wysłuchiwać wiele co najmniej złośliwych komentarzy z trybun i podobno również z boiska. Mistrzowie Polski przegrywają ze skazanym na degradacje dużo słabszym rywalem! Najbardziej "gotował się" Roman Lentner, który miał już serdecznie dosyć tych uwag. Po faulu Wiślaka szybko rozegrał piłkę z Musiałkiem i mocnym strzałem zmusił krakowskiego bramkarza po raz trzeci do kapitulacji. Stadion zamarł, a piłkarze "Białej Gwiazdy" już nie wierzyli, że w ciągu 5 minut, które zostały do końcowego gwizdka mogą uzyskać trafienie na miarę pozostania w I lidze. A Górnik pokazał klasę. Piłkarze z Zabrza walczyli do końca, walcząc tylko o dobry rezultat. Tak jak przystało mistrzom". Ostatecznie przedostatnia wtedy w tabeli Ekstraklasy, czy wtedy I ligi Wisła spadła, choć na koniec sezonu miała tyle samo, bo 21 punktów co będąca na 12 miejscu Pogoń Szczecin. "Portowców" uratował wtedy lepszy bilans bramek, krakowian "dobił" remis u siebie z Górnikami. Jak będzie teraz? Zgrzyt w Wiśle. Brzęczek próbuje łagodzić sytuację Zaskakujące wzmocnienie Wisły. To ulubieniec oligarchy Raków walczy na trzech frontach!