INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Wisła - Górnik. Początek w sobotę o 16.15 Mimo to Robert Jeż uważa, że biało-niebiesko-czerwonych stać w sobotę na dobrą grę i co za tym idzie zdobycz punktową. Przed meczem w Krakowie poprawiła się sytuacja kadrowa w drużynie Górnika. Nie ma żadnych przeszkód, by na boisko wybiegli narzekający ostatnio na urazy Adam Banaś, Aleksander Kwiek, Mateusz Zachara i Bartosz Kopacz. - Atmosfera w szatni jest dobra - przekonuje Robert Jeż. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie wygraliśmy żadnego z trzech ostatnich spotkań, a Wisła jest niepokonana na własnym stadionie w tym sezonie. Mecz zaczyna się od 0-0 i wszystko się może zdarzyć. Uważam, że stać nas na osiągnięcie dobrego wyniku - dodaje były zawodnik słowackiej Żyliny, który liczy, że końcówka sezonu będzie jeszcze lepsza w jego wykonaniu niż dotychczasowe spotkania. Robert dołączył do Górnika na kilka dni przed rozpoczęciem rundy wiosennej i inauguracyjne spotkanie z Polonią Warszawa oglądał tylko z ławki rezerwowych. W następnej kolejce wszedł na boisko w końcówce, ale i tak zaliczył debiutanckie trafienie. Dwa ostatnie mecze Jeż rozegrał już w pełnym wymiarze czasowym i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w Krakowie. Mimo to, były kapitan aktualnego jeszcze mistrza Słowacji nie ukrywa, że wciąż uczy się ligi polskiej. - Wisła to klub dobrze znany na Słowacji. Wiem, że gra tam Erik Czikos, z którym rywalizowałem w lidze słowackiej, kiedy grał jeszcze w Artmedii Petrżalka. Znam też Tomasa Jirsaka, Andraża Kirma czy Patryka Małeckiego - wylicza Jeż, który miesiąc temu został uznany najlepszym zawodnikiem Corgoň Ligi w 2010 roku. Pytany o to, kto jego zdaniem jest najlepszym aktualnie zawodnikiem Ekstraklasy, nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - Aż tak dobrze nie znam ligi polskiej. Jeszcze nie widziałem wszystkich piłkarzy w akcji, więc mógłbym się teraz pomylić. Po sezonie na pewno będę miał więcej do powiedzenia w tym temacie - uciął krótko. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy