Materiał zawiera linki partnerów reklamowych. Jest luty 2005 r. Wisła Kraków przygotowuje się do rundy rewanżowej sezonu, w którym zdobędzie kolejne mistrzostwo Polski. Nie może być inaczej, skoro w ekipie grają tacy piłkarze jak Arkadiusz Głowacki, Radosław Sobolewski, Maciej Żurawski, czy Paweł Brożek. Kosmiczny wynik Wisły Kraków. To robi ogromne wrażenie Z gwiazdami polskiej piłki na trening wychodzi Jakub Błaszczykowski - chłopak z przeszłością w juniorach Rakowa Częstochowa i Górnika Zabrze oraz seniorach KS Częstochowa. Przy Reymonta więcej mówi się jednak o tym, że testy załatwił mu wujek Jerzy Brzęczek, dobry znajomy Grzegorza Mielcarskiego, ówczesnego dyrektora sportowego Wisły. To miały być szybkie testy Zakładano plan taki, jak w przypadku wielu testowanych wówczas przez Wisłę: zawodnik trenuje kilka dni, pakuje się do domu, ale w CV ma już treningi w najlepszej polskiej ekipie. W końcu wcześniej na angaż Błaszczykowskiego nie zdecydował się Tiroll Insbruck, Lech Poznań, czy ŁKS. W Wiśle miał jednak szczęście - trafił na trenera Wernera Liczkę, który od razu wyczuł wielki talent. Po powrocie ze zgrupowania umowa została podpisana, a Błaszczykowski z miejsca wskoczył do podstawowego składu - z taką samą przebojowością, jaką prezentował na boisku. W ligowym debiucie bramkę zdobył już w trzeciej minucie, a było to niewiele ponad miesiąc po tym, jak po raz pierwszy zjawił się przy Reymonta. Historia jak z amerykańskiego filmu Później wszystko potoczyło się jak w amerykańskim filmie - świetna gra w lidze oraz europejskich pucharach, mistrzostwo Polski, debiut w reprezentacji Polski prowadzonej przez Pawła Janasa. Wszystko to sprawiło, że Wisła wysłała w świat sygnał, że Błaszczykowski nie jest na sprzedaż, choć było pewne, że z taką grą szybko opuści Polskę. Pytanie tylko: "za ile?". Ostatecznie Borussia Dortmund zapłaciła ok. 3 mln euro, co wówczas było jedną z najwyższych sum transferowych w polskiej piłce. Wisła Kraków planowała wielki powrót. Aż trudno w to uwierzyć W maju 20007 r. Błaszczykowski pożegnał się z kibicami Wisły w meczu z ŁKS-em, a schodząc z boiska zaprezentował się w koszulce: "Jeszcze tu wrócę". Przez osiem lat gry dla Borussii zdobył dwa mistrzostwa i dwa Superpuchary, później przez rok występował w Fiorentinie i znów wrócił do Bundesligi - tym razem do VfL Wolfsburg. Już wtedy zaczęły pojawiać się pytania, czy dotrzyma słowa i kiedykolwiek jeszcze zjawi się przy Reymonta. Powrót w najtrudniejszym momencie Słowa dotrzymał i to w najtrudniejszym dla klubu momencie - gdy Wisła była pokiereszowana rządami bandytów i groziła jej degradacja do czwartej ligi. Wówczas wraz z Jarosławem Królewskim i Tomaszem Jażdżyńskim postanowili wziąć na siebie wyprowadzenie klubu na prostą, a po blisko 12 latach Błaszczykowski znów założył koszulkę z białą gwiazdą. Po powrocie zagrał 48 meczów, zdobył 16 bramek, ale znów powróciła stara zmora, czyli kontuzje. Kiedyś odbierały mu wyjazd na największe imprezy piłkarskie (mistrzostwa świata w 2006 r. oraz Euro 2008), dziś zakończyły karierę. Po dwóch latach walki o powrót do gry, w wieku 38 lat, w końcu musiał powiedzieć "dość". Dziś, przez jeden z trudniejszych momentów w karierze, pomoże przejść mu ponad 30 tys. widzów. Na pożegnanie wybitnego piłkarza Wisła wyprzedała cały stadion. Wisła Kraków - Stal Rzeszów. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Wisła - Stal w sobotę o godz. 17:30 (od 17:15 pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego). Transmisja w Polsacie Sport Extra, relacja na Sport.Interia.pl, stream on-line na Polsat Box Go. Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.