Maradona w Napoli występował w latach 1984-1991. Pomógł w zdobyciu największych sukcesów klubu - dwóch mistrzostw kraju, Pucharu i Superpucharu Włoch, a także Pucharu UEFA. Niby to niewiele, gdyby go porównać do Cristiano Ronaldo czy Leo Messiego, ale Argentyńczyk rozkochał w sobie kibiców Neapolu. Na kolejny tytuł klub zresztą czekał aż 33 lata. Zdobył go w tym roku. I choć kibice kochają też mistrzowską drużynę, to na ulicach Neapolu i tak wszechobecne są zdjęcia czy murale z wizerunkiem Maradony. Także stadion, tuż po śmierci Argentyńczyka, został nazwany jego imieniem. Piłkarzem Napoli oprócz Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika był też Igor Łasicki. Do Włoch trafił w 2012 roku w wieku 17 lat z akademii Zagłębia Lubin. Piłkarzem Napoli był do 2019 roku, choć aż pięć razy był wypożyczany do różnych drużyn. W tym czasie w Serie A zagrał tylko raz. Pierwszą część sezonu 2016/2017 spędził akurat w Napoli. W styczniu trzy razy znalazł się w kadrze meczowej, a pod koniec miesiąca został wypożyczony do Carpi. Miał sporo szczęścia, bo właśnie wtedy do Neapolu przyjechał Diego Maradona. Wizyta odbyła się z okazji 30-lecia zdobycia pierwszego w historii klubu mistrzostwa Włoch. To właśnie Maradona poprowadził zespół do tego sukcesu. Łasicki: Kibice oszaleli z powodu przyjazdu Maradony Kibice oszaleli ze szczęścia. Maradona wystąpił m. in. w Teatro di San Carlo w wydarzeniu pod nazwą "3 razy 10" nawiązującym do numeru na koszulce i jubileuszu. Bilety kosztowały 300 euro. Argentyńczyk w swoim, czasem aroganckim, stylu miał powiedzieć: "Podobno Pele miał podobny występ, ale wejściówki były po 200 euro. Ten facet zawsze był drugi". Był m. in. na spotkaniu z Pescarą. To właśnie wtedy Łasickiemu udało się zrobić zdjęcie z piłkarską legendą. Łasicki mówił, że piłkarze Neapolu są tam traktowani jak półbogowie. To kim w takim razie jest dla nich Maradona - spytałem wiślaka. - Bogiem. Neapol wtedy zwariował. Tłumy kibiców pojawiły się pod obiektem treningowym. Było już jednak widać, że Maradona nie jest w najlepszym zdrowiu - przyznał Łasicki. Obrońcy Wisły udało się zrobić zdjęcie, choć nie było to łatwe, a chętnych było wielu. - Niewiele brakowało, by mi się nie udało zrobić nim zdjęcia. Nie tylko ja byłem pod ogromnym wrażeniem, bo Mertens czy Jorginho tak samo. W ogóle byliśmy w szoku, że po prostu przyszedł do nas do szatni - dodaje Łasicki. Ponad trzy lata później Maradona 25 listopada w wieku 60 lat zmarł z powodu ataku serca. Trzy tygodnie wcześniej był w szpitalu, w którym przeszedł operację mózgu. Największy sukces w karierze to mistrzostwa świata z Argentyną w 1986 roku. To właśnie wtedy zdobył też najsłynniejsze gole - w ćwierćfinale strzelił najpierw bramkę Anglikom ręką, nazywaną potem "ręką boga". Kolejna to była "bramka stulecia", kiedy przebiegł około 60 metrów, minął po drodze czterech rywali i trafił na 2:0.