Po trzech spotkaniach rundy wiosennej sytuacja Wisły jest nieciekawa. Drużyna nie strzeliła w nich bramki i zdobyła tylko jeden punkt, a już po dwóch meczach ze stanowiska został zwolniony trener Adrian Gul’a. Jego miejsca zajął Jerzy Brzęczek i już w pierwszych dniach pracy przyznał, że drużynie przydałyby się wzmocnienia. - Mamy kilka dni do zamknięcia okna transferowego. Mam już po meczu pewne przemyślenia. Będziemy o nich rozmawiali z zarządem i pionem sportowym. Przyda się każdy dobry zawodnik, na każdą pozycję - mówił Brzęczek po poniedziałkowym remisie z Górnikiem Łęczna (0-0). Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Minęły trzy dni, ale w klubie w temacie transferów wciąż panuje cisza. Co prawda portal Meczyki.pl informował o zainteresowaniu Wisły Marko Poletanoviciem z Rakowa Częstochowa, ale na razie nic nie jest przesądzone. - Dla mnie i drużyny teraz najważniejsze są najbliższe dni, a więc ten przed meczem z Legią oraz samo spotkanie. Na tym się koncentrujemy. Wierzę też w tych zawodników, którzy są. Tych mam na dziś do dyspozycji i wierzę również, że będą skuteczni - podkreśla Brzęczek. Krakowianie wiele czasu na transfery jednak nie mają, ponieważ okno zamyka się z końcem lutego. Tomasz Pasieczny, dyrektor sportowy krakowian, już dwa tygodnie temu zapowiadał, że klub poszukuje środkowego pomocnika, ale na razie nic z tego nie wyszło. Wszystko wskazuje więc na to, że w klubie liczą na okazję "last minute". - O kwestiach związanych z transferami poinformujemy, jeśli będzie konkretna decyzja i podpisany kontrakt - ucina Brzęczek. Mecz Legia - Wisła. Gdzie i kiedy oglądać? Tymczasem przed krakowianami bardzo ważne spotkanie, bo mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową, a w piątek zmierzą się ze znajdującą się pod kreską Legią Warszawa. Mecz Legia - Wisła o godz. 20.30, transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.Interia.pl. PJ