Wisła w sobotni wieczór spisała się fatalnie. Co prawda krakowianie prowadzili, ale to rywale cały czas mieli przewagę. Nawet w końcówce, gdy to piłkarze Brzęczka powinni dążyć do zdobycia bramki, znacznie lepsze okazje mieli gospodarze. To trzecia porażka Wisły z rzędu. Wcześniej krakowianie przegrali z Chrobrym Głogów (1-2) oraz Puszczą Niepołomice (2-3), ale po tych spotkaniach jeszcze mogli liczyć na zrozumienie kibiców. Po meczu ze Stalą Rzeszów było już zupełnie inaczej. Gdy po zakończeniu spotkania piłkarze poszli podziękować za doping, usłyszeli wiele cierpkich słów. "Wszędzie jeździmy, tylko się za was wstydzimy" - śpiewali kibice Wisły w stronę zawodników. Najmocniej oberwało się jednak trenerowi Brzękowi, którego zwolnienia fani domagali się już w trakcie meczu i to w bardzo dosadnych słowach. Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec został poproszony o skomentowanie tej sytuacji. - To jasne, że wszyscy jesteśmy bardzo rozczarowani, tym bardziej kibice. My również jesteśmy rozczarowani, bo przegraliśmy trzeci mecz z rzędu, ale z powodu kontuzji i zawieszeń nie możemy skorzystać z sześciu doświadczonych zawodników. Zaczynają oni jednak wracać do składu i jest to jakość, która będzie nam potrzebna w takich spotkaniach, jak to ze Stalą - uważa Brzęczek. - To czwarty mecz, który przegrywamy, gdy prowadzimy. W decydujących momentach zaczynamy tracić kontrolę. Może to jest jeszcze brak doświadczenia i cwaniactwa? - dodał szkoleniowiec. Wisła Kraków spada na piąte miejsce Jeszcze dwa mecze temu Wisła była liderem Fortuna I Ligi, ale po kolejnej porażce spadła na piąte miejsce w tabeli (może ją wyprzedzić jeszcze Termalica Bruk - Bet Nieciecza). Krakowianie do prowadzącego Ruchu Chorzów tracą pięć punktów, a do drugiej Arki Gdynia - cztery. W najbliższej kolejce Wisła podejmuje Ruch. PJ