"Ten mecz można nazwać jednym słowem: souvenir. Dawno takiego spotkania nie przeżyłem. Dominowaliśmy na boisku, graliśmy w piłkę, walczyliśmy. Mimo braków kadrowych graliśmy dobrze, niestety, błędy indywidualne zadecydowały o naszej porażce" - podsumował Franz Smuda. "Nie wymagam od tego zespołu, aby strzelił pięć bramek. Jednak ta jedna bramka, którą strzelasz, musi Ci wystarczyć, ale jak tracimy takie bramki- kuriozum, to nawet nieskończona ilość treningów nie jest w stanie pomóc" - dodał trener krakowian."Ten mecz to już historia, szkoda tego wyniku, bo dawno tak łatwo w lidze nam się nie grało. Zagłębie miało furę szczęścia i ją wykorzystało. Jedyne, co mnie cieszy, to postawa w tym spotkaniu Alana Urygi" - zakończył Smuda.