Po porażce 0-2 w towarzyskim spotkaniu z Herthą Berlin trener Wisły Kraków Franciszek Smuda przyznał, że nie zmieni składu przed inauguracją Ekstraklasy, bo nie ma takiej możliwości.
Wynik meczu z beniaminkiem Bundesligi został rozstrzygnięty już w 12. minucie. Mimo porażki Smuda nie traci optymizmu przed startem rozgrywek.
- Jestem spokojny, bo nerwowość nie jest tutaj potrzebna. Wiadomo, że przeciwnik ma więcej świeżości od nas. Można to było zaobserwować chociażby za sprawą agresywniejszej gry - zaczął trener Smuda.
- Pierwsza bramka zdobyta przez gospodarzy na początku meczu podłamała nas, dlatego później potrzebowaliśmy czasu, aby się odbudować i zacząć grać swoje. Widzieliśmy, gdzie jesteśmy, jakich zawodników nam potrzeba, żeby zbudować drużynę, która w przeszłości będzie mogła wygrać z Herthą - dodał szkoleniowiec Wisły.
Trener "Białej Gwiazdy" ma w głowie obraz swojej drużyny, wie kto wybiegnie ma murawę w rywalizacji o punkty przeciwko Górnikowi Zabrze. - Nie ma znaków zapytania, bo nie mamy innej jedenastki. Resztę zespołu stanowi młodzież, która musi rosnąć i dokooptować do tej pierwszej drużyny - tłumaczył.