Interia: Mecz z Górnikiem pokazał, że o ile defensywa wygląda niezwykle solidnie, a jeszcze Krzysztof Mączyński będzie coraz mocniejszy, o tyle ofensywie brakuje armat. Czy w związku z tym przewiduje pan rotacje i na przykład Rafaela Crivellaro zamierza wystawić w ataku zamiast, bądź obok Pawła Brożka? Kazimierz Moskal, trener Wisły: - Rafa nie jest zawodnikiem, który będzie grał w ataku, natomiast nie wykluczam, że jakieś zmiany będą. Szczególnie druga połowa meczy z Górnikiem pokazała, że mieliśmy z ofensywą, ze stwarzaniem sobie sytuacji kłopot. O tym też wiedzieliśmy, że problemy na skrzydłach mamy, ale będziemy szukać takich rozwiązań, żeby to poprawić. Dlatego czasem niektórzy zawodnicy, z potrzeby chwili, będą występowali na innych pozycjach niż ich nominalne. Trzeba się poświęcić dla dobra drużyny. Czy Tomasza Cywkę widzi pan jako wolny elektron, który jako z Górnikiem był ustawiony jako cofnięty napastnik, ale tak naprawdę był wszędobylski? - Widzę jego miejsce w środku pola, ale nie aż tak blisko napastnika. Wszystko zależy od tego z kim będziemy grali i kogo będziemy mieli do dyspozycji. Składem będziemy tak rotować, aby wszelkie luki wypełnić. Zaskoczył mnie w inauguracji sezonu Denis Popović. Miał przyjść na "dziesiątkę" (rozgrywający pomocnik), a tymczasem grał bardzo defensywnie. - Denis ma możliwości kreowania ofensywnej gry. Nie musiał grać tak głęboko w meczu z Górnikiem. Potrzebujemy ludzi z przodu, aby stwarzali sytuacje, dostarczali podań do napastników i sami brali na siebie kończenie akcji. Myślę, że Denis to wszystko gdzieś w sobie ma. Chcemy wykorzystać lepiej ten jego potencjał. Kibiców Wisły krzepi solidnie wyglądająca defensywa. Odzyskał dawny blask Guzmics, Sadlok z Górnikiem był jednym z lepszych graczy, a Głowacki nie zwykł przegrywać pojedynków. Tak solidny blok defensywny chyba przyda się na derby. - Z całą pewnością ta formacja jest solidna i byłem zadowolony z jej funkcjonowania, szczególnie w pierwszej połowie meczu z zabrzanami,. Liczę na to, że to będzie równie dobrze wyglądało w kolejnych meczach. Wnikliwie oglądał pan Cracovię, która sensacyjnie wygrała z mocną Lechią Gdańsku. "Pasy" mają niesamowitą passę - 10 meczów z rzędu bez porażki. W czym pan upatruje siłę derbowego rywala? - Piłkarze Cracovii grają bardzo solidnie. To nie jest zespół, który fantastycznie operuje piłką z przodu, ale jest poukładany, każdy wie, co ma robić, w którym rejonie boiska się ma znajdować i za co odpowiada. Musimy dodać do tego passę, która zawsze buduje morale i siłę zespołu, ale ja absolutnie zgadzam się z trenerem Zielińskim, który apeluje, by nie wyciągać poważnych wniosków po jednym meczu. I my, i oni jesteśmy po pierwszej kolejce, przed nami długi sezon i zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądało. Na pewno rzuca się w oczy fakt, że organizacja gry całej drużyny Cracovii jest rzeczywiście na dobrym poziomie. Derby będą o tyle specyficzne, że nie będzie w nich uczestniczyła zorganizowana kibiców Wisły. To duża przeszkoda? - Na pewno lepiej się gra przy kibicach, wtedy atmosfera jest zupełnie inna, ale my musimy się skoncentrować na tym, co będzie się działo na samej murawie, a nie na trybunach. Czy z uwagi na to, że pojedynki derbowe są zawsze bardziej agresywne, zamierza pan dobrać skład, który podejmie walkę, czy po prostu Wisła ma grać przede wszystkim szybko, technicznie, a dopiero później kopać się z rywalem? - Oczywiście, musimy się nastawić na to, że będzie walka. Tego nie można uniknąć. Zresztą współczesna piłka na tym polega: bez walki, zaangażowania nic nie osiągniesz. Bez biegania samymi umiejętnościami nie da się wygrywać meczów. Na to musimy być przygotowani, ale musimy mieć też ludzi, którzy dadzą nam jakość piłkarską. Brałby pan w ciemno remis, w związku z tym, że to wyjazdowe derby? - Nie, nie, nie! Zawsze powtarzam, że nigdy przed meczem, obojętnie z kim bym nie grał, kto by nie był faworytem, dla mnie to nie ma znaczenia. Zobaczymy po meczu i wtedy ocenimy wartość wyniku. Ale przed meczem chcemy pojechać tam, powalczyć i przywieźć trzy punkty. Pierwsze sześć kolejek macie wręcz próbę ognia - sami groźni rywale. Utyskuje pan na terminarz? - Nie ma sensu żalenie się i narzekanie. Zdajemy sobie sprawę od początku, że jest ciężki terminarz, ale ja nie należę do ludzi, którzy będą się skupiać na biadoleniu. Jest jak jest i ja będę robił wszystko, aby z z tym zespołem osiągać jak najlepsze wyniki. Czytaj również: <a href="http://sport.interia.pl/klub-cracovia/news-janusz-filipiak-nie-chcemy-budowac-sukcesu-cracovii-na-poraz,nId,1856651">Filipiak pojednawczo: Nie chcemy budować sukcesu na porażce Wisły!</a><a href="http://sport.interia.pl/klub-cracovia/news-deniss-rakels-chce-strzelac-po-10-goli-w-sezonie,nId,1856534">Deniss Rakels głodny goli, także w derbach!</a> Rozmawiał: Michał Białoński