Sytuacja szkoleniowca jest nie do pozazdroszczenia. Jego drużyna wygrała tylko inauguracyjne spotkanie z Pogonią Szczecin, a siedem kolejnych przegrała. Wisła zajmuje ostatnie miejsce i przy Reymonta coraz częściej mówi się o walce o utrzymanie. - Nie jest łatwo. Psychika ważną rolę odgrywa nie tylko w piłce, ale też w życiu. Ja np. przeczytałem ostatnio, że to bieda chroni Wdowczyka przez zwolnieniem. Ale w Wiśle jestem dlatego, że mam ambicję. Łatwo pisze się takie rzeczy, ale ja tu nie jestem dla pieniędzy. Jak przyjdzie się rozstać z Wisłą, to się rozstaniemy - zapewnia szkoleniowiec. Wdwoczyk odniósł się również do krytyki, która na co dzień spływa na niego oraz zawodników. M.in. z tego powodu Wisła postanowiła zorganizować akcję "Wykopmy #HejtNaAut". "Nie tylko w trudniejszych chwilach, ale nawet po wygranych meczach oficjalne wiślackie media społecznościowe pełne są obraźliwych wpisów, kierowanych pod adresem zawodników, czy trenerów Białej Gwiazdy. [...]A Ty? Nie popełniasz żadnych błędów? Czy naprawdę chciałbyś, by to, co teraz piszesz, czytała o Tobie Twoja rodzina?" - napisał klub na oficjalnej stronie. Wdowczyk: - Oczywiście, że tzw. hejt dotyka nas na co dzień. Czytam, że nie znam się na robocie, że nie potrafię wyciągnąć zespołu z kryzysu, że jestem rozchwiany emocjonalnie i często połączone jest to z epitetami. Wiele takich słów padło w kierunku moim i zawodników. Szkoleniowiec i piłkarze w sobotę mają szansę odeprzeć krytykę, bo tego dnia na swoim stadionie podejmują Piasta Gliwice (godz. 20.30). - Oba zespoły mają większy potencjał niż pokazuje tabela (Piast jest na 14. pozycji), ale w końcu musimy się przełamać - podkreśla Wdowczyk. Piotr Jawor