Zieńczuk w trakcie I połowy meczu z PGE/GKS Bełchatów oddawał mocny strzał, w trakcie czego nieszczęśliwie zahaczył nogą o murawę. W ten sposób nadwerężył mięsień. Wydawało się, że Marek straci mecz w Poznaniu. Jest już jednak zdrów jak ryba. Skąd to nagłe ozdrowienie? - Cuda się nie zdarzają, choć nasz premier to ogłosił - uśmiechał się trener Andrzej Bahr, który w Wiśle odpowiada za przygotowanie fizyczne zawodników. - Poprawa sytuacji z Zieńczukiem to przede wszystkim zasługa znakomitej pracy fizjoterapeuty Filipa Pięty, który pracował z Markiem na zgrupowaniu w Ustroniu. W Poznaniu wiślaków nie wspomoże Mauro Cantoro, który musi pauzować za żółte kartki. Ale straty będą wyrównane, bo Lechowi wypadł as drugiej linii - Rafał Murawski, który doznał kontuzji w meczu Polski z Gwiazdami Ligi. "Kolejorz" będzi musiał sobie radzić również bez kartkowicza Ivana Djurdjevicia.