Kibice Wisły Kraków w tym sezonie nie byli na żadnym meczu wyjazdowym. Dwa pierwsze opuścili, ponieważ musieli odbyć karę za zachowanie podczas barażowego spotkania z Puszczą Niepołomice. Na kolejne mogli już jechać, ale uniemożliwili im to gospodarze spotkań, którzy wymyślali różne powody, by nie wpuścić krakowian. Powód? Bójka w Radłowie, podczas której zginął jeden z jej uczestników, a całą sytuację opisaliśmy poniżej: Zgodnie z przewidywaniami wiślacy nie wejdą także na piątkowy mecz w Gdyni. Do klubu wpłynęło już pismo od Arki, w którym czytamy, "iż w oparciu o stanowisko KMP w Gdyni, WZKiOL UM Gdynia oraz GCS w Gdyni nie ma możliwości przyjęcia kibiców gości w zorganizowanej grupie". Jarosław Królewski, prezes krakowian zapewniał, że klub cały czas próbuje znaleźć wyjście z sytuacji, ale do dziś nic nie wskórał. "Pomimo próśb formalnych, licznych deklaracji, pomysłów wygenerowanych przez Wisłę, kibice naszego klubu nie pojadą do Lublina na mecz swojej drużyny. [...] Będziemy dalej apelować i robić wszystko, aby kibice Wisły mogli wspierać swój klub w kolejnych meczach. Niestety, będąc brutalnym możliwości klubów w takich sytuacjach są znikome" - napisał Królewski we wrześniu przed meczem z Motorem, a od tamtego czasu praktycznie nic się nie zmieniło. Kibice Wisły piszą do polityków, ministerstw, instytucji Wyjście z tej sytuacji próbują znaleźć kibice Wisły. Część z nich jeździ na mecze, choć doskonale zdają sobie sprawę, że na stadion nie wejdą, więc dopingują drużynę zza ogrodzenia. Formalnie kibice z Krakowa próbują także szukać pomocy u różnych instytucji i polityków. Zaczęło się od wysyłania zażaleń do Rzecznika Praw Obywatelskich, a także zasypywania skrzynek mailowych klubów-gospodarzy pismami wyrażającymi oburzenie decyzją o niewpuszczeniu ich na stadion. Ostatnimi czasy zapytania od kibiców Wisły trafiają także do policji. Do Komendy Miejskiej Policji w Opolu wysłano oficjalne pismo o udzielenie informacji ile kosztowało zabezpieczenie meczu Odra - Wisła; co składało się na te koszty; ilu policjantów było zaangażowanych itp. W pismach jest powołanie się na odpowiednie przepisy prawa, które zobowiązują policję do udzielenia odpowiedzi. Coraz więcej kibiców w social mediach apeluje również do Polskiego Związku Piłki Nożnej, różnych instytucji, a także do polityków, by zajęli się sprawą kibiców Wisły. - "Apeluję do PZPN o rozwiązanie kwestii dyskryminacji kibiców Wisły Kraków" - "Ciekaw jestem zdania UOKiK. Co Wy na to, że kibice nie mogli kupić biletów na dany mecz i to nie jako zorganizowana grupa, tylko jako indywidualne osoby, które miały celowo zablokowane możliwość kupna przez Podbeskidzie lub Termalicę. Czy jest to zgodne z prawem konsumenta?" - "Panie ministrze Sławomir Nitras, czy podległe Panu ministerstwo dalej będzie tolerować umywanie rąk przez PZPN i Cezarego Kuleszę w sprawie jawnej dyskryminacji grupy kibiców sportowych?" - "Panie ministrze Marcin Kierwiński, czy nie wydaje się Panu, że miejskie komendy policji wydając decyzje o niewpuszczeniu zorganizowanej grupy kibiców Wisły, a później zabezpieczające okolice stadionów olbrzymimi siłami, same nie marnotrawią środków publicznych i nie łamią podstawowych praw obywatelskich". To tylko niektóre z wpisów kibiców Wisły, w których oznaczają instytucje, ministerstwa oraz polityków. Na razie pozostają bez odpowiedzi. Piotr Jawor