Sam Krzynówek spokojnie podchodzi do całej sprawy. "Jakieś trzy tygodnie temu zadzwonił do mnie pan Bednarz i trochę sobie porozmawialiśmy. Jeśli chodzi o transfer, to mam jeszcze kontrakt z Wolfsburgiem i trzeba by mnie było wykupić. Pewnie Niemcy będą chcieli jakąś sporą kwotę. Nie wiem czy polską drużynę będzie na to stać" - opisuje sytuację reprezentant Polski, cytowany przez "Przegląd Sportowy". "Biała Gwiazda" to jednak nie jedyny klub, który chce mieć w swoich szeregach Krzynówka. Zgłosił się jeszcze Olympiakos Pireus. "Nie powiem czy bliżej mi do Grecji, czy Polski" - zarzeka się pomocnik. Skąd Wisła miałaby wziąć pieniądze, żeby przynajmniej dorównać ofercie Oympiakosu? Stałoby się to możliwe po sprzedaniu Pawła Brożka, którym od roku interesuje się AS Nancy i Adama Kokoszki. Obrońca już w zimie ma trafić do Zagłębia Lubin.