Wisła spotkanie z Jagiellonią rozpoczęła dobrze, stworzyła sobie kilka okazji do strzelenia gola, ale z boiska po raz kolejny schodziła pokonana. "Na sędziowanie nie można zrzucać winy, to my jesteśmy odpowiedzialni za nasze wyniki. Musimy jak najszybciej to zmienić, bo wielkimi krokami zbliża się mecz derbowy, a tam jest możliwa tylko nasza wygrana" - stwierdził Wilk po wyjściu z szatni cytowany na oficjalnej stronie internetowej krakowskiego klubu. "Nie ma takiej możliwości, abyśmy pozwolili na tak fatalną serię. Musimy to jak najszybciej zmienić. Myślę, że przed meczem derbowym to zrobimy" - zaznaczył pomocnik "Białej Gwiazdy". "Już wiele razy mówiłem, że ten, kto nie wierzy w ten zespół i swoje umiejętności, nie powinien się tu znajdować. To jest takie miejsce, gdzie wiarę trzeba mieć do końca. Absolutnie nie można się poddawać" - podkreślił kapitan mistrzów Polski. W spotkaniu z Jagiellonią Cezary Wilk przyczynił się do podyktowania rzutu karnego dla gospodarzy. "Z mojej perspektywy karnego nie było, ale wszyscy oglądają powtórki, widzą to drugi raz i są mądrzejsi. Uważam natomiast, że trochę emocje wzięły górę i powiedziałem niestosowne słowa w kierunku sędziego, za co zostałem ukarany żółtą kartką. Myślę, że kartka była słuszna, natomiast co do samego rzutu karnego, to bym polemizował. Wydaje mi się, że nie wykonałem żadnego ruchu ręką, żeby zatrzymać piłkę, a podobno za to została podyktowana jedenastka" - opisał sytuację z 23. minuty meczu Wilk. Kapitan Wisły otrzymał ósmą żółtą kartkę w sezonie, która wyklucza go z rywalizacji z łódzkim ŁKS-em. Po tym, jak arbiter wskazał na jedenasty metr, Cezary najpierw podszedł do Sergeia Pareiki i powiedział mu kilka słów, a następnie do mającego wykonywać rzut karny Alexisa Norambueny, i też coś mu powiedział. "Kombinowałem trochę na wszelkie sposoby. Nie wiem czy ten niestrzelony karny był tego efektem, ale przede wszystkim Sergei fajnie się zachował, zostawił nogi na środku bramki i obronił karnego. Po raz kolejny pokazał, że jest mocnym punktem zespołu. Akurat takie dwie jasne postacie po tym meczu to na pewno Sergei i Alan Uryga" - stwierdził pomocnik. Młodemu obrońcy kapitan "Białej Gwiazdy" poświęcił więcej słów. "Myślę, że Alan świetnie się wkomponował w zespół. Nawet nie potrzebował naszych wskazówek, świetnie sobie radził. To on podpowiadał kolegom. Gra na takiej pozycji, że rzeczywiście to jest bardzo ważne. Brawa dla niego. Wszedł do drużyny w trudnym momencie, kiedy jej nie idzie, w ciężkim meczu wyjazdowym. Myślę, że zaprezentował się bardzo dobrze. W drugiej połowie toczył pojedynki z Grzegorzem Rasiakiem, także nie byle jakim napastnikiem. Oby takich chłopaków było jak najwięcej" - chwalił 18-letniego piłkarza Cezary Wilk. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy