Władze Wisły próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości, ale wygląda na to, że będzie ona znacznie trudniejsza niż można się było spodziewać. Przede wszystkim w tym momencie nikt nie jest w stanie zadeklarować, jaką kwotą będzie dysponował klub. Trwają rozmowy ze sponsorami, piłkarzami i pracownikami w sprawie renegocjacji umów. Także najważniejsze osoby będą zarabiały mniej, np. trener Jerzy Brzęczek będzie pracował za 1/4 pensji, którą otrzymywał w Ekstraklasie. - Excel u nas cały czas jest gorący, a nad wszystkim czuwa dyrektor finansowy. Jest bardzo wiele zmiennych, zarówno po stronie przychodów, jak i kosztów. W związku z tym nie możemy jednoznacznie powiedzieć, jak bardzo zmieni się nasz budżet. Jesteśmy jednak przekonani, że nie będzie niższy niż 15 mln zł, a mam nadzieję, że będzie powyżej tej kwoty - podkreśla Maciej Bałaziński, wiceprezes Wisły. Wisła w końcu się wzmacnia! Zaskakujący powrót Władze klubu znajdują się w trudnej sytuacji, bo nie wiedzą, na jaką frekwencję mogą liczyć, ile skyboxów zostanie sprzedanych, jak do sprawy kosztów za wynajem stadionu podejdzie miasto, którzy piłkarze zgodzą się na obniżki kontraktów itd. Niewiadomych jest wiele, a przewidywania są jak wróżenia z fusów, ponieważ w I-ligowej rzeczywistości klub ostatni raz funkcjonował 26 lat temu. - Spędziliśmy dużo czasu na rozmowach ze sponsorami. Nie mogę zdradzać ich szczegółów, ale są owocne. Różne firmy mają różne podejścia, niektórzy obniżają świadczenia, ale mam nadzieję, że wkrótce będzie mogli poinformować, które firmy z nami pozostają - mówi Dawid Błaszczykowski, prezes Wisły. Wisła Kraków. Cel na I ligę W tej sytuacji zapytaliśmy władze Wisły, czy są w stanie zadeklarować, że celem na najbliższy sezon jest powrót do Ekstraklasy. Takich obietnic przy Reymonta nie chcą jednak składać. - Piłka nożna uczy pokory... Adam Małysz mówi, że zawsze myślał, by oddać dwa dobre skoki. My też chcielibyśmy wygrywać kolejne mecze, by do drużyny wróciła umiejętność wygrywania bez względu na kontuzje, warunki atmosferyczne, trybuny. To właśnie jest nasz krótkofalowy cel numer jeden - zaznacza wiceprezes Bałaziński. - Oczywiście, że rywalizacja w I lidze polega na tym, że chce się awansować, a miejsce Wisły jest w Ekstraklasie. Zrobimy wszystko, by się do awansu przybliżyć, ale jednoznaczna deklaracja może paść za kilka miesięcy - dodaje. Wiślacy przygotowania do sezonu zaczęli dziś. I liga startuje w połowie lipca, na inaugurację krakowianie podejmują Sandecję. PJ