W pierwszej części dnia nic nie zapowiadało szermierki słownej między Jarosławem Królewskim a Zbigniewem Bońkiem. Po zmierzchu doszło jednak do bezpośredniego starcia. Rozpoczął prezes Wisły Kraków, a potem... wymiana ciosów była już tylko kwestią czasu. - Wiemy, że w Polsce jest tak, że jak się raz coś przegrało, to potem najlepiej się zakopać w ziemi i nie pokazywać w świecie biznesowym, sportowym czy gdzieś indziej. Taką mamy narrację. Nazywając mnie trampkarzem, pan Boniek pokazał, że zapisany jest do tego świata, który jest jakimś światem totalnych zgredów. Ale generalnie rzecz biorąc, świat wygląda trochę inaczej - oznajmił bez skrępowania Królewski przed kamerami serwisu Meczyki.pl. Była to odpowiedź na post, który Boniek zamieścił na dawnym Twitterze jeszcze w 2022 roku. Napisał wówczas o Królewskim tak: "Trampkarz, chciał uczyć wszystkich, nie mając żadnej wiedzy. Dołączy do grona tych co byli, krzyczeli, uczyli wszystkich i potem szybko zniknęli....". To wisiało w powietrzu od dawna. Riposta trafiła w Bońka jak pocisk. Kamera cały czas nagrywała Boniek kontra Królewski. Cios za cios, otwarty spektakl trwa Wymiana "uprzejmości" w mediach społecznościowych to dla wiceprezydenta UEFA żadne novum. Rzadko jednak się zdarza, by w sposób tak bezpardonowy zwracał się do niego człowiek równo 30 lat młodszy. Boniek świadomy tej różnicy wieku odpowiedział na piątkowy atak krótko i z pozoru po mentorsku. "Zero polemiki kolego @jarokrolewski. Trzymam kciuki i życzę Wiśle Kraków awansu. Tylko musisz trochę lepiej pedałować na tym rowerze, bo na razie to Ci ciągle łańcuch spada" - czytamy odpowiedź zamieszczoną na platformie X. Internauci szybko podłapali dyskusję i ochoczo komentują konfrontację. Wygląda na to, że na profilu Bońka przeważają jego poplecznicy. Świadczy o tym kilka wybranych postów: "Szef" "Zibi TOP" "Króciutko" "Spotkacie się u Peszki w klatce coś czuję" Boniek mocno o nowym trenerze Wisły. Dostał zdecydowaną odpowiedź Tymczasem sam Królewski postawił na retrospekcję o dużej sile rażenia. Dotyczy ona nieudanego rozdziału w przygodzie Bońka z futbolem. Mianowicie - kariery trenerskiej... "Debiut Bońka na ławce nie wypadł imponująco, a jego drużyna ostatecznie spadła do drugiej ligi. Prowadzony przez niego zespół zdobywał średnio 1,05 pkt na mecz. Boniek wytrzymał na stanowisku cały rok. Ostatecznie pod wodzą Bońka klub rozegrał 31 spotkań, wygrał zaledwie sześć z nich, przegrał 15 i 10 zremisował. W następnym sezonie Boniek prowadził drużynę AS Bari, grającą w Serie A. Zespół zakończył sezon na piętnastym miejscu i spadł do Serie B" - napisał Królewski, posługując się w całości cytatem z nieznanego bliżej źródła. Przypomniał też jedną z wypowiedzi honorowego prezesa PZPN: "Dziś nawet nie pamiętam, że trenowałem Bari. To tak jak z narzeczonymi - pamięta się ostatnią, nie pierwszą. Poza tym w sporcie nic nie osiągnie ten, kto rozmawia o przeszłości." Ciąg dalszy starcia? Zapewne nastąpi. Jak widać na powyższym przykładzie, wybrane riposty rodzą się czasem długimi miesiącami...