Na uwagę, że w pierwszych kolejkach nowego sezonu frekwencja na stadionach Ekstraklasy jest niższa, niż planowano, prezes Zbigniew Boniek odparł: - Ja bym zrobił bilety ekstremalnie tanie, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży, aby chodzenie na mecze weszło im w krew. Wiadomo, że mamy społeczeństwo nie za bogate, a ci najbogatsi najczęściej na mecze wchodzą za darmo i to na trybunę dla VIP-ów. Za przychodzenie na mecze płaci szary kibic. W ten sposób wpływy z biletów stanowią bardzo małą część składową w rocznych budżetach klubów. Dlatego walczyłbym o ilość kibiców, a nie o ich jakość - mówił prezes Boniek. Zagadnięty o to, że mówi coś dokładnie odwrotnego niż prezes Wisły Jacek Bednarz, który woli na stadionie elity, niż "obrażającą kogo popadnie hołotę", odparł: - Nie interesuje mnie to, kto co mówi, nie chcę z nikim wchodzić w żadne polemiki. Uważam, że trybuny powinny być otwarte i jak najbardziej dostępne dla dzieci i młodzieży - powiedział Zbigniew Boniek. Prezes Bednarz ma konflikt z kibicami Wisły identyfikującymi się z SKWK, m.in. z tego powodu frekwencja na stadionie przy Reymonta spadła poważnie. Na ostatnim spotkaniu z Ruchem Chorzów było tylko 5,7 tys. widzów i to mimo niespodziewanej wygranej "Białej Gwiazdy" w Poznaniu.Tu znajdziesz cały wywiad z prezesem Bońkiem