W poprzednim sezonie nie tylko Brzęczek, ale także właściciele Wisły krytykowali sędziów. Później przy Reymonta można było usłyszeć głosy, że było to niepotrzebne, gdyż "z sędziami jeszcze nikt nie wygrał". W tym sezonie trener Brzęczek stronił od oceny pracy arbitrów, ale po meczu z Puszczą zdecydował się skomentować ich pracę. Wisła - Puszcza. Powinien być karny i czerwona kartka? W piątkowy wieczór doszło do dwóch poważnych kontrowersji. Tuż przed przerwą, mimo analizy VAR sędzia Paweł Malec nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego za zagranie ręką. Arbiter oszczędził również Michała Koja i nie pokazał mu drugiej żółtej kartki. Jest kara dla piłkarza Wisły! "Już przeprosił kolegów" - Gdy Michał Żyro wyjeżdżał zza pleców Koja, to został złapany za koszulkę. Powinien dostać żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. W moim odczuciu powinniśmy też otrzymać rzut karny. To była sytuacja identyczna jak w Głogowie. Tam karny przeciwko nam został zagwizdany, a tutaj nie... To są takie decydujące momenty, a w ostatnich dwóch meczach sędziowie podejmowali decyzje, które były dla nas niekorzystne - uważa Brzęczek. - Po meczu z nami trener Tarasiewicz [szkoleniowiec Arki - przyp. red.] mówił o pomocy sędziów dla nas, ale nie wiem, czy to teraz nie jest tak, że stykowe sytuacje są odgwizdywane przeciwko nam. Mam nadzieję, że następnych spotkaniach przede wszystkim będzie obiektywizm - dodał szkoleniowiec. Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice. Zmiana lidera w I lidze W meczu z Puszczą Wisła prowadził już od 3. minuty, ale jeszcze w pierwszej części straciła trzy bramki. Krakowianie potrafili odpowiedzieć tylko golem Vullneta Bashy w końcówce spotkania i w efekcie przegrali 2-3. Dzięki wygranej Puszcza zrzuciła Wisłę z pierwszego miejsca w tabeli Fortuna I ligi. PJ