Michal Frydrych to uznana marka zarówno w czeskiej ekstraklasie, gdzie reprezentował Banika Ostrawa i Slavię Praga, jak i w naszej PKO BP Ekstraklasie, gdzie dla Wisły rozegrał już 35 spotkań i zdobył sześć bramek (trzy w ubiegłym sezonie i trzy w obecnym). Co ciekawe, debiutanckie trafienie dla "Białej Gwiazdy" zanotował dokładnie rok temu, 18 października 2020 r., w wygranym wyjazdowym spotkaniu 6-0 ze Stalą Mielec. Frydrych wyjaśnia, dlaczego nie ma menedżera Co się stało, że Frydrych radzi sobie bez menedżera? - Miałem menedżera, ale po pięciu czy sześciu latach współpracy nie czułem żadnego wsparcia. Dlatego postanowiłem nie przedłużać umowy z nim. Ogólnie negocjacje nawet przy pomocy najlepszego agenta nie pomogą ci, jeśli nie pokażesz tego, co trzeba na boisku - dowodzi Frydrych. - Odkąd tylko zakończyłem grę dla Slavii Praga, nie mam żadnego agenta. Dlatego nawet nie wiem, czy interesowały się mną jakieś inne kluby. Do mnie nikt nie dzwonił - zapewnia. - Dlatego gdy przed sezonem czytałem doniesienia o mnie, że mam iść do innego klubu, to mogłem się tylko śmiać - opowiadał Frydrych w programie "Jasna strona Białej Gwiazdy". MiBi