Po zakończeniu poprzedniego sezonu - w którym Wisła Kraków niemal do samego końca walczyła o powrót do PKO Ekstraklasy, lecz ostatecznie odpadła w półfinale barażów w starciu z Puszczą Niepołomice - chyba wszyscy fani zadawali sobie jedno pytanie - co dalej z piłkarską karierą Jakuba Błaszczykowskiego? Odpowiedź na to pytanie ogłosił pod koniec lipca sam zawodnik, który poinformował, że postanowił zakończyć swoją piękną, pełną sukcesów karierę, odwieszając buty na kołku. Jednocześnie Wisła Kraków poinformowała wówczas, że wszyscy kibice będą mogli podziękować za wszystko Jakubowi Błaszczykowskiemu przy okazji ligowego spotkania ze Stalą Rzeszów, które jest pierwszą domową potyczką "Białej Gwiazdy" w tym sezonie Fortuna 1. ligi. To właśnie przy Reymonta rozpoczęła się wielka kariera Jakuba Błaszczykowskiego. Wcześniej testowany był m.in. w Lechu Poznań i ŁKS-ie, ale na jego talencie dopiero w Krakowie poznał się trener Werner Liczka. Później wszystko potoczyło się jak w amerykańskim filmie, którego finał miał miejsca właśnie dziś, w obecności ponad 30 tys. widzów. Borussia pożegnała Błaszczykowskiego w piękny sposób. Trudno powstrzymać emocje Wisła Kraków - Stal Rzeszów. Jakub Błaszczykowski pożegnał się z kibicami Nie dziwi więc, że Wisła Kraków wyprzedała wszystkie bilety na sobotni mecz. Najpierw na murawę wyszli wyprowadzeni przez sędziów piłkarze obu ekip. Następnie na telebimie wyświetlono okolicznościowy filmik z udziałem Jakuba Błaszczykowskiego, który czekał w tym czasie w tunelu, a jego oczy już szkliły się ze wzruszenia. Później 37-latek przeszedł przez utworzony szpaler, przybijając wszystkim "piątki", a następnie odebrał pamiątkowe upominki z rąk między innymi prezesa Wisły Kraków - Jarosława Królewskiego. Kibice co sił skandowali nazwisko Jakuba Błaszczykowskiego, który wykonał honorową rundę na murawie, dziękując im za wyrażone wsparcie. Następnie stanął przed mikrofonem, lecz... nie był w stanie wydusić z siebie długiej, chwytającej za serce przemowy. Ograniczył się do krótkich, lecz równie wymownych słów: Zbigniew Boniek zwrócił się do Jakuba Błaszczykowskiego. Zaczął zaskakująco Wcześniej jednak laudację dla wieloletniego reprezentanta Polski wygłosił prezes "Białej Gwiazdy" Jarosław Królewski. Jakub Błaszczykowski do Wisły Kraków dołączył w wieku 20 lat. Po niespełna dwóch sezonach został sprzedany do Borussii Dortmund za ok. 3 mln euro, co wówczas było jedną z największych sum, jakie zapłacono za polskiego piłkarza. Gdy odchodził z Wisły, założył koszulkę: "Jeszcze tu wrócę". Słowa dotrzymał, ale teraz wspiera klub już tylko jako współwłaściciel. Jako piłkarz dla wielu kibiców stał się jednak legendą.