Działacze łódzkiego klubu, który do krajowej elity wrócił po ośmiu latach, zapowiadają, że zespół będzie wzmocniony. Na razie przede wszystkim odchodzą piłkarze - po Tomaszu Dejewskim, Danielu Tanżynie, Przemysławie Kiice, Patryku Musze i Mateuszu Michalskim, z którymi nie przedłużono kontraktów, odeszli Krystian Nowak (klub nie skorzystał z opcji), Juliusz Letniowski (koniec wypożyczenia), a ostatnio Dani Villanueva. Maszyna transferowa Widzewa ruszyła Następca jak na razie jest tylko jeden. Choć można się spodziewać więcej po tym jak Mateusz Dróżdż, prezes klubu napisał na twitterze: "Maszyna ruszyła", co ma zapowiadać transfery. Pierwszym jest Żyro, ostatnio Stal Mielec, który w Łodzi jest od środy i przechodził badania. W czwartek podpisał umowę. 23-letni wychowanek Legii Warszawa w tym klubie zadebiutował w ekstraklasie, a na najwyższym poziomie rozgrywkowym rozegrał 61 spotkań (kolejne 44 w pierwszej lidze). W ostatnim sezonie był podstawowym obrońcą Stali Mielec. Widzew nie będzie musiał za niego płacić klubowi z Podkarpacia, bo 30 czerwca zawodnikowi wygasa kontrakt. Widzew - Legia to był klasyk W latach 90. XX wieku Legia i Widzew walczyły o prymat w kraju. Ich mecze nazywano "polskim klasykiem". Potem łodzianie znacznie obniżyli loty, a przez ostatnie osiem lat nie było ich w Ekstraklasie. Odbudowę klubu rozpoczęli od czwartej ligi. W przeszłości nie brakowało bezpośrednich i głośnych transferów na linii Widzew - Legia. W latach 80. XX wieku z łódzkiego klubu na Łazienkowską trafił Dariusz Dziekanowski. Dekadę późnej z Legii do Łodzi trafili Maciej Szczęsny i Radosław Michalski. Kolejnym głośnym transferem były przenosiny do stolicy Marka Citko i wieloletniego kapitana Widzewa Tomasza Łapińskiego. Żyro: Widzew to marka Transfer Żyry to dużo mniejszy kaliber, a na dodatek zawodnik do beniaminka Ekstraklasy przeszedł ze Stali, a nie z Legii. - Widzew to marka, która kreowała obraz polskiej piłki, dlatego cieszę się, że wróciła do Ekstraklasy. To był jeden z powodów, dla których zdecydowałem się na transfer, podobnie jak wizja rozwoju przedstawiona przez trenera. Chociaż jesteśmy beniaminkiem to uważam, że nie powinniśmy stawiać sobie żadnych limitów. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko i nie słowami, a czynami postaram się zaskarbić sobie sympatię kibiców - mówi Żyro na oficjalnej stronie klubu.