Większościowym właścicielem Widzewa od ponad dwóch lat jest Tomasz Stamirowski. Zainwestował własne pieniądze - około 6 mln złotych, ale nie jest w stanie wciąż dokładać kolejnych. A stawia przed drużyną ambitne cele - co sezon zespół ma być wyżej w tabeli, a w dalszej perspektywie walczyć nawet o mistrzostwo Polski. Z jednej strony może liczyć na rzeszę wiernych kibiców, którzy wykupili ponad 16 tysięcy karnetów, ale z drugiej szuka wciąż sponsorów. Władze Łodzi nie dotują zawodowego sportu jak np. w Kielcach czy Wrocławiu, klub nie jest własnością spółki skarby państwa jak choćby Zagłębie Lubin, więc musi uśmiechać się do sponsorów prywatnych. Prezes Widzewa: To krok naprzód Panattoni w grudniu 2021 roku został sponsorem strategicznym Akademii Widzewa, choć już wtedy miał też chrapkę na mocniejsze wejście w klub. To nastąpiło teraz. Rozmowy trwały około pół roku. Z naszych informacji wynika, że kwota kontraktu może osiągnąć nawet 4 mln złotych. - To znaczące wsparcie dla klubu. Prowadziliśmy rozmowy z kilkoma podmiotami, ale możliwość współpracy z Panattoni na tym poziomie jest krokiem naprzód dla Widzewa - zapewnia prezes Rydz. Panattoni zajmuje się m. in. budową magazynów w Polsce i Europie. Jak napisało na swojej oficjalnej stronie przez 17 lat działalności zrealizowało "ponad 20,3 mln mkw powierzchni magazynach i industrialnych", w tym w Polsce 13,8 mln mkw. - Inwestujemy w tym regionie od dawna i jest to dla nas jedno z kluczowych miejsc na mapie Polski, ale też biznesu europejskiego. Dwa lata temu zdecydowaliśmy się, aby nawiązać współpracę z Akademią Widzewa, co wpisuje się w naszą strategię odpowiedzialnego prowadzenia biznesu i wspierania społeczności lokalnych - mówi Robert Dobrzycki, prezes Panattoni. - Teraz przyszedł czas, aby pójść o krok dalej i nawiązać współpracę na jeszcze wyższym poziomie.