Ale nie do końca młodemu szkoleniowcowi jest do śmiechu. Jak wyjeżdżał na urlop, nie miał pojęcia, że klub sprzeda pierwszego bramkarza. Widzew zarobił jednak ponad milion euro i teraz szuka następcy Henricha Ravasa. Na pierwszym treningu w tym roku było dwóch młodych bramkarzy z pierwszej drużyny - Jan Krzywański i Jakub Szymański, a także dwóch juniorów z klubowej akademii. - Jest super. A tak na poważnie to szkoda odejścia takiego piłkarza. Powiem jednak to, co gracze usłyszeli w szatni. Życzyłbym każdemu z nas, zawodnikom czy trenerom, by tak jak Heniek zastał klub w danym momencie, a opuścił w dużo lepszym. Dzięki temu sam osiągnął indywidualny sukces i zapracował na uznanie - podkreśla trener Myśliwiec. Trener Widzewa dostał do oceny kilku kandydatów. Na razie wiadomo, że do łódzkiego klubu nie trafi Jakub Słowik, który wraca po kilku latach z Japonii. Z powodu oczekiwań finansowych nie będzie także Chorwata Dinko Horkasa z bułgarskiego Łokomotiwu Płowdiw. Mocnym kandydatem jest Ivan Krajcirik, ale za bramkarza MFK Rużomberoka Widzew też musi zapłacić. A po tym, jak sprzedał Ravasa, cena skoczyła. Oprócz bramkarza, łodzianie szukają prawego obrońcy i środkowego pomocnika. Według naszych informacji najbliżej jest do pozyskania zawodnika do drugiej ligi. To ma być piłkarz na pozycje nr 6-8, który da odpowiednie wsparcie Markowi Hanouskowi. Nazwisko jest utrzymywane w tajemnicy, ale udało nam się ustalić, że to czarnoskóry piłkarz z ligi szwedzkiej. W grę wchodzi na razie wypożyczenie. Trener Widzewa powtarza: Jest super Łodzianie rozpoczęli przygotowania w gronie 24 zawodników bez kontuzjowanych Serafina Szoty, Sebastiana Kerka, Juana Ibizy, Mato Milosa i Juljana Shehu. Każdy z nich aspiruje do podstawowego składu. Najbliżej powrotu jest Polak, który powinien pojechać na zgrupowanie do Turcji. - Jest super - powtarza z przekąsem trener Myśliwiec. - Przed nami wyzwania. Czekam na to, by mieć pełną kadrę, bo wtedy będzie najbardziej konkurencyjna. Zdrowa rywalizacja jest kapitalna dla ambitnych ludzi, a takich mam w zespole. To będzie bardzo potrzebne Widzewowi, jeśli spojrzeć na tabelę i wziąć pod uwagę, że ostatnio w rundach wiosennych spisuje się gorzej niż jesienią. Tak było choćby w poprzednim sezonie. Gorzej punktowały tylko Miedź Legnica i Wisła Płock, które spadły z ligi. Teraz przewaga łodzian nad strefą spadkową to tylko cztery punkty, a na początku rundy wiosennej podopiecznych trenera Myśliwca czekają mecze z liderem, wiceliderem, piątą Legią i derby Łodzi. - Nie jest tajemnicą, że rundy wiosenne były słabsze. To jest moja rola, by sprawdzić dlaczego tak było i temu zapobiec. I zdobyć więcej punktów niż to bywało do tej pory - przyznaje trener Widzewa. - To też kwestia myślenia i nastawiania. Jeśli będziemy myśleli o tym, co się stanie, jeśli powinie nam się noga, to nie będzie dobra droga. Skupiamy się, by przygotować się do każdego spotkania począwszy od sparingu z Radomiakiem. W Widzewie zapewniają, że mają świadomość powagi sytuacji. W tym celu zespół wyjedzie na dwa zgrupowania - najpierw do Turcji, a potem do Uniejowa, gdzie ma trenować na naturalnej trawie - jest tam podgrzewana murawa.