23-letni Eduards Viszniakovs w polskiej lidze zadebiutował w drugiej kolejce bieżącego sezonu w meczu Widzewa z Zawiszą Bydgoszcz. Łotysz strzelił dwa gole, a jego zespół wygrał spotkanie 2-1. Takim samym wynikiem zakończyło się kolejne spotkanie, w którym rywalem podopiecznych Radosława Mroczkowskiego była Korona Kielce. W tym pojedynku Visnakovs ponownie zdobył dwie bramki. Taka postawa sprawiła, że szkoleniowcy Widzewa postanowili przyjrzeć się bliżej również starszemu bratu Eduardsa. 29-letni pomocnik Aleksejs Viszniakovs uczestniczył w środowym treningu Widzewa. Na zajęciach było również kilku innych testowanych graczy zagranicznych: pomocnik Eduardo da Silva Medeiros Filho z Brazylii oraz obrońcy Ashot Karapetjan z Armenii i Kevin Lafrance z Haiti. Ten ostatni uzgodnił już warunki kontraktu z Widzewem i prawdopodobnie zostanie nowym zawodnikiem w ekipie Mroczkowskiego. Wydawało się, że zastąpi w niej Thomasa Phibela, który po meczu z Górnikiem wyjechał do Metalista Charków. Podczas dwudniowych testów nie przekonał jednak do swoich umiejętności sztabu szkoleniowego ukraińskiej drużyny i prawdopodobnie wróci do Widzewa. Jeszcze we wtorek przed południem w Metaliście szanse na transfer Phibela (którego wyceniono na ok. 650 tys. euro) oceniano na ponad 70 proc. W środę zainteresowanie stoperem Widzewa niemal całkowicie zniknęło. Popołudniowa decyzja UEFA o wykluczeniu Metalista z europejskich rozgrywek pucharowych (w czwartej rundzie kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Mistrzów z grającym w niemieckiej Bundeslidze Schalke 04 Gelsenkirchen) sprawiła, że w klubie z Charkowa inne sprawy zeszły na dalszy plan. Już jednak przed tą decyzją w Metaliście mówiono, że raczej nie dojdzie do podpisania kontraktu z Phibelem, który niezbyt dobrze wypadł podczas testów.