To dość nietypowy początek przygotowań do rundy. Zwykle zespoły zaczynają od badań wydolnościowych lub od razu wychodzą na trening. Szkoleniowiec Widzewa uznał jednak, że zanim piłkarze ruszą do boju musi z nimi porozmawiać i przedstawić plan na najbliższe dni. Widzew i symboliczna godzina Godzina była ściśle wyznaczona - 19:10. To nawiązanie do roku powstania klubu. Jeszcze w drugiej lidze i wcześniej wiele spotkań przy al. Piłsudskiego rozpoczynało się właśnie o tej porze. Na zapleczu ekstraklasy to już niemożliwe, bo sztywno terminy wyznacza Polsat Sport. W poniedziałek widzewiaków czeka dość łagodny start, bo na ten dzień zaplanowano badania kontrolne. Pierwszy trening z prawdziwego zdarzenia odbędzie się dopiero we wtorek (godz. 11 w bazie treningowej "Łodzianka"). Do piątku widzewiacy będą ćwiczyli dwa razy dziennie. A w sobotę zostaną rozegrane dwa sparingi - z trzecioligowymi Pogonią Grodzisk Mazowiecki i Siarką Tarnobrzeg. Widzew zapowiada co najmniej dwa transfery do zespołu, ale na pierwszych zajęciach trudno spodziewać się nowych twarzy poza czwórką młodych zawodników z klubowej akademii. Kibice w mediach społecznościowych dopytują działaczy, kiedy można spodziewać się wzmocnień zespołu. Kibice Widzew pytają co z transferami Odpowiedział im Mateusz Dróżdż, prezes klubu: "Wiemy, że czekacie na transfery, ale wszyscy pracujemy nad tym, by w trakcie rozmów zawsze zabezpieczyć interes Widzewa, który staramy się budować z głową i według założonej wcześniej strategii. Trzymajcie kciuki za dalsze rozmowy." Na początku przygotowań nie będzie też Portugalczyka Fabio Nunesa i Abdula Aziza Tetteha, który ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Obaj dostali zgodę od sztabu szkoleniowego na późniejszy przylot do zespołu. Nie będzie też wracającego z wypożyczenia do Sandecji Roberta Prochownika, który rozpoczął przygotowania z GKS Bełchatów. Jeśli nie ma innych ustaleń, to na pierwszym treningu powinien pojawić się Marcel Pięczek, który rok spędził w Puszczy Niepołomice.