Przy al. Piłsudskiego rozległy się fanfary. To pierwsza tak duża nowa firma, która postanowiła zaangażować się finansowo w klub. Na razie postanowiła wesprzeć szkolenie młodzieży. Panattoni to globalny deweloper zajmujący się inwestycjami w powierzchnie przemysłowe, w tym magazynowe. Wspiera też Podbeskidzie Bielsko-Biała, a na stadionie Legii Warszawa jest najemcą skajboksa. Prezes Panattoni: Widzew jest stabilny Na początku konferencji Michał Rydz, wiceprezes klubu, wręczył koszulkę akademii Magdalenie Kołeckiej, przedstawicielce OSK Tylko Widzew, stowarzyszenia kibiców, które od 2017 roku do tej pory było sponsorem strategicznym. Przekazało w tym czasie ponad 1 mln zł ze składek kibiców. Po chwili trykot już z logiem Panattoni odebrał Robert Dobrzycki, prezes i współwłaściciel tej firmy. - Od jakiegoś czasu działamy w Łodzi i przyglądaliśmy się Widzewowi w zakresie możliwości współpracy. Sytuacja w klubie jest właścicielsko stabilna i uznaliśmy, że to jest moment, by zacząć go wspierać - tłumaczy Dobrzycki. - Dla nas naturalne jest to, że zaczynamy od sponsorowania szkółki, bo to wpisuje się w społeczną odpowiedzialność naszej firmy. Widzew czeka na wychowanków Akademii Do tej pory budżet Akademii wynosił około 3 mln zł. Ile wzrośnie, nie wiadomo? Pieniądze od Panattoni mają pomóc w jej rozwoju. Prezes firmy mówił też o długofalowych celach. - Dzięki naszym inwestycjom Łódź się rozwija, ale zasługuje także na drużynę piłkarską bijącą się o najwyższe cele, a potem reprezentującą kraj w Europie. Dlatego postawiliśmy na Widzew. Wierzymy, że nasze wsparcie będzie ważną cegiełką dla klubu w nawiązaniu do lat świetności - podkreślał. W Akademii Widzewa pracuje około 40 osób - oprócz dyrektora Macieja Szymańskiego, koordynatorzy, w tym Andrzej Kretek, były zawodnik i trener klubu, trenerzy, asystenci czy fizjoterapeuci. Prowadzą zespoły od U-12 do U19 i jeszcze czwartoligowe rezerwy. W sumie szkolą około 200 adeptów piłki nożnej. Do pierwszej drużyny na stałe trafił do tej pory tylko Filip Becht. Ostatnio zadebiutował też 17-letni Filip Zawadzki. Mateusz Dróżdż, prezes Widzew, podkreśla, że pozyskanie sponsora strategicznego to krok milowy w rozwoju akademii. - Jeśli chcemy szkolić młodzież na najwyższym poziomie, by jak najwięcej wychowanków zasilało pierwszy zespół, a także trafiało do innych klubów w Polsce i Europie, to nie możemy opierać się tylko na pieniądzach od kibiców - zaznacza. - Fani odbudowali Widzew po upadku i za to najwyższy szacunek, ale klub musi zmieniać się w korporację sportową i po prostu liczyć, co się bardziej opłaca. Ludwik Sobolewski dał przykład Tomaszowi Stamirowskiemu, właścicielowi Widzewa zależy, by budować klub w oparciu o wartości. - Czyli poszanowanie tradycji, charakter i ambicje. Mamy partnerów, którzy te wartości podzielają. Chcemy też budować klub w sposób zdrowy. Przykładem jest Ludwik Sobolewski, który rywalizował się z klubami wojskowymi czy górniczymi [ w latach 70. i 80. XX wieku - przyp. red.]. Jeździł po zakładach włókienniczych i namawiał do wsparcia. W ten sposób zbudował wielki Widzewa - przypomina Stamirowski. - Teraz konkurujemy z klubami, które są dotowane przez miasta. I tak Korona dostaje od Kielc około 8 mln zł, Sandecja od Nowego Sącza 7 mln zł czy Chrobry od Głogowa 4 mln zł. Nam poza pieniędzmi na wynajem stadionu, miasto przekazuje 400 tys. zł. Dlatego jeśli chcemy zbudować wielki Widzew, potrzeba nam partnerów komercyjnych. Widzew na razie ogłosił nowego mecenasa akademii, ale prezes Dróżdż zapowiedział też, że toczą się finalne rozmowy w sprawie sponsora strategicznego dla klubu. Umowa ma być ogłoszona w nowym roku. W ostatnich sezonach był nim Murapol, ale rozmowy o przedłużeniu umowy zakończyły się fiaskiem. Deweloper pozostał w klubie, ale w mniejszym zakresie i wspiera teraz akademię. - Priorytetem było zwiększenie przychodów, a ograniczenie kosztów. Wydaje mi się, że krok po kroku jesteśmy bliżej uporządkowania tych kwestii - twierdzi prezes Widzewa. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Nowy sponsor dla klubu Nazwa nowego sponsora jest oczywiście owiana tajemnicą. Nieoficjalnie ścieżki prowadzą do firmy Dimedica, która sponsorowała derby Łodzi. To sieć przychodni lekarskich. Prezes Dróżdż jednak nie potwierdził tego w rozmowie z Interią, a powiedział tylko, że poznał zarząd tego przedsiębiorstwa. Pewne jest to, że nowy sponsor strategiczny znajdzie się na koszulkach piłkarzy w miejsce hasła "Zawsze w 12", który było podziękowaniem dla kibiców za wsparcie i m.in. bicie rekordów w kupnie karnetów. - W nowym projekcie koszulki napis "Zawsze w 12" będzie w innym miejscu - przyznaje prezes Dróżdż.