Od otwarcia obiektu w marcu 2017 roku, kibice narzekali, że stadion jest mało "widzewski". Poza napisem na krzesełkach i historyczną lokalizacją rzeczywiście niewiele pokazywało, że to stadion Widzewa. Widzew kontra miejska spółka Pomysłów było sporo, ale klub napotkał na opór MAKiS, miejskiej spółki zarządzającej obiektem. Klub od niej dzierżawi stadion. Przymocowanie czegokolwiek na stałe wewnątrz budynku czy na zewnątrz wymagało stworzenia projektu, tłumaczeń, wielu pism i miesięcy zastanawiania się, czy to możliwe. Najczęściej nie było. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Pierwszym krokiem było pojawienie się herbu klubu na fasadzie budynku. Drugim - tymczasowy branding na zewnątrz jednej z trybun ze zdjęciami piłkarzy, który w 1981 roku zdobyli pierwszy w historii klubu mistrzostwo Polski. Coś się w końcu ruszyło. W tym roku udało się "opakować" stadion. Na zewnątrz dwóch trybun pojawiły się wielkie hasła "Serce Łodzi" od strony ruchliwej arterii i "Widzew wita w mieście włókniarzy" od strony torów kolejowych. Na trzeciej przypomnienie dat sukcesów klubu :1910 (data złożenia), 1981, 1982, 1996, 1997 (mistrzostwa Polski), 1985 (Puchar Polski), 1983 (półfinału Pucharu Europy), 1996 (awans do Ligi Mistrzów). Równocześnie trwały też prace wewnątrz budynku. Tunel, którym wychodzą piłkarze na murawę, do tej pory straszył szarymi ścianami. W wielu klubach to miejsce, które ma pokazać rywalom z kim się mierzą. Np. w Zagłębiu Lubin to nawiązanie do górniczej tradycji. Hasło trenera Legii w tunelu Widzewa W widzewskim tunelu na czerwonych ścianach pojawiły się białe hasła "Widzew jest niezniszczalny". Te słowa 4 listopada 1984 roku wypowiedział Jerzy Kopa, wówczas trener Legii, po przegranej w Łodzi 0-2. Części kibiców to hasło się nie podoba i woleliby "Widzew mozna ugiąc, ale nie mozna złamać" autorstwa Zbigniewa Bońka lub "Widzew to dla mnie cały świat" Ludwika Sobolewskiego, legendarnego prezesa klubu. Innym "Widzew jest niezniszczalny" się podoba To też aluzja do kłopotów klubu w poprzedniej dekadzie. W 2015 roku z powodu fatalnej sytuacji finansowej klub stanął na krawędzi bankructwa. Dzięki kibicom przetrwał, ale zaczął odbudowę od czwartej ligi. Po siedmiu latach jest jednym z kandydatów do awansu do ekstraklasy. - Zmiany objęły nie tylko tunel, ale również wejście dla drużyny gości, oficjalny sklep, strefę VIP oraz salę konferencyjną. Nareszcie udało nam się to zrealizować. Kiedy rozpoczynałem pracę w klubie i pytałem, dlaczego stadion nie jest obrandowany, dostałem odpowiedź, że to stadion miejski - mówił prezes Dróżdż. - Po moim kolejnym pytaniu, dlaczego na krzesełkach znajduje się napis "Widzew ", uzyskałem odpowiedź, że jest to związane z nazwą dzielnicy, w której znajduje się stadion. Dlatego cieszę się, że nareszcie nie mówimy o dzielnicy, tylko o klubie. Chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim osobom w to zaangażowanym - dodał.