Wyniki, strzelcy bramek, tabela i terminarz grupy spadkowej Niespełna kwadrans krakowianie grali w pełnym składzie. W 14. minucie Krzysztof Pilarz niefortunnie interweniował przed polem karnym i trafił łokciem Mateusza Cetnarskiego. Sędzia bez wahania usunął bramkarza "Pasów" z boiska.Przewaga Widzewa nie podlegała dyskusji. Dobrze grał wspomniany Mateusz Cetnarski, aktywny na skrzydle był Marcin Kaczmarek. W 34. minucie doświadczony pomocnik łodzian dośrodkował na piąty metr do Eduardsa Viszniakovsa, a ten pokonał Matko Perdijicia. Zwycięstwo nieźle dysponowanych gospodarzy przypieczętował w końcówce Povilas Leimonas. Zmiennik Bartłomieja Kasprzaka uderzeniem głową z kilku metrów pokonał bramkarza Cracovii. "Pasy" wcześniej mogły wyrównać, ale Dawid Nowak zmarnował kilka sytuacji w polu karnym Widzewa. Po meczu powiedzieli: Wojciech Stawowy (trener Cracovii): "Przede wszystkim chcę pogratulować Widzewowi i trenerowi Arturowi Skowronkowi zasłużonego zwycięstwa. Mecz się dla nas ułożył tak, jak się ułożył. Czerwona kartka wcale nie spowodowała tego, że musieliśmy ten mecz przegrać. Całe nieszczęście zaczęło się od głupiego gola, który był kopią tego, jaki straciliśmy w meczu z Podbeskidziem. Po raz drugi taki błąd nie miał prawa się zdarzyć, a jednak się zdarzył. Później mogliśmy jednak doprowadzić do remisu, ale jeśli nie wykorzystuje się dwóch sytuacji nie 100, a 200-procentowych, to przegrywa się mecz. Mieliśmy bezpieczną sytuację, ale po podziale na grupy wszystko się zmieniło. Liczyliśmy na miejsce w czołowej ósemce i było dla nas dużym rozczarowaniem, że znaleźliśmy się w grupie spadkowej. Musimy się jednak szybko otrząsnąć, bo na razie nie zrobiliśmy nic, żeby się w tej ekstraklasie spokojnie utrzymać. Trzeba to jak najszybciej zmienić". Artur Skowronek (trener Widzewa): "Na pewno wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, w którym miejscu jesteśmy. Dlatego przed tym meczem mobilizacja i ciśnienie były bardzo duże. Po tym zwycięstwie dopiero dobijamy do tego peletonu, ale myślę, że optymizm, który zawodnicy wlewają w serca kibiców pociągnie nas do końcowego sukcesu. Dzisiaj mieliśmy pod kontrolą pierwszą połowę i pomimo dużej presji wytrzymaliśmy ciśnienie. Mogliśmy szybciej zamknąć ten mecz, ale tak się nie stało. W drugiej połowie trochę się to rozeszło, ale bardzo dobre zmiany przesądziły o wyniku. Cieszymy się z wygranej, ale tylko na chwilę, bo patrzymy już dalej, w kierunku pracy, która poprowadzi nas do kolejnych zwycięstw". Widzew Łódź - Cracovia 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Eduards Viszniakovs (34.), 2-0 Povilas Leimonas (85.). Raport meczowy