Otwarcie nowego stadionu w marcu 2017 roku dało nowe życie czterokrotnemu mistrzowi Polski. Po krachu finansowym w 2015 roku, klub wystartował w czwartej lidze i wcale się w nim nie przelewało. Nowy stadion przyciągnął jednak kibiców. Ówcześni działacze klubu nie mogli uwierzyć jak licznik sprzedanych karnetów stale rósł i nie chciał się zatrzymać. W promocję włączyli się byli piłkarze ze Zbigniewem Bońkiem na czele. Kibice wzajemnie się nakręcali i już wtedy kupili 15310 karnetów. To był rekord Polski, choć zespół występował w trzeciej lidze, czyli na czwartym poziomie rozgrywkowym. Na inauguracji stadionu na trybunach było 17 443 osób. Rekord Polski - 16401 Od tej pory co roku Widzew sprzedawał jeszcze więcej karnetów - 15903 na sezon 2017/2018, 16311 - na sezon 2018/2019, 16377 na sezon 2019/2020, wreszcie komplet dostępnych miejsc - 16401 na sezon 2020/2021. Tym razem licznik stanął na licznie 15322. To i tak olbrzymi sukces, jeśli wziąć pod uwagę, że z powodu pandemii od marca 2020 roku wiele spotkań odbyło się bez publiczności lub z ograniczeniami - 25 lub 50 proc. pojemności. Do tego sami piłkarze Widzewa mimo wysokich zarobków, nie rozpieszczali swoich fanów. By awansować do drugiej, a potem pierwszej ligi potrzebowali czterech lat. W ostatnim sezonie też zawiedli i zajęli dopiero dziewiąte miejsce. Mimo to kibice stanęli na wysokości zadania. Żaden z klubów ekstraklasy nie może pochwalić się, że sprzedał choćby połowę tego co na Widzewie. Konkurencja za Widzewem Z danych przekazanych przez rzeczników prasowych wynika, że np. kibice Wisły Kraków kupili około 4,5 tysiąca, Cracovii 3200, Górnika Zabrze 1800, Górnika Łęczna 800. Największe kluby - Legia Warszawa czy Lech Poznań na prośbę o informację nie odpisały. W ubiegłym roku sprzedały odpowiednio ok. 6,5 i 5 tysiecy. - To wyraz zaufania dla klubu i zrobimy wszystko, by go nie nadwyrężyć. To wielka odpowiedzialność, a z naszej strony zobowiązanie, żeby Widzew rozwijać. To fenomen społeczny na skalę Polski i Europy - podkreślał Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa. AK